Efekt tzw. „nowej miotły” zadziałał w szatni pozytywnie. Świecianom „chciało” się grać, chętnie szukali akcji zaczepnych. Z pewnością można powiedzieć, że pierwsza połowa była jedną z lepszych w sezonie.
Dobry początek...
Spotkanie rozpoczęło się wręcz idealnie dla naszego zespołu. Już w 6 minucie meczu obrońcom na lewej stronie uciekł Bartosz Czerwiński, który mocnym mierzonym uderzeniem nie dał szans golkiperowi Polonii. Po tej bramce Wda uwierzyła w siebie. Śmielej konstruowała swoje ataki, jednak brakowało ostatecznego wykończenia.
W 24 minucie pozornie niegroźną akcję po prawej stronie boiska przeprowadzili średzianie. Dośrodkowanie w pole karne zupełnie nieodpowiedzialnie przecinał Michał Żurowski, co zakończyło się „swojakiem”.
Po tej bramce mecz głównie toczył się w środkowej części boiska. Pechowy autor bramki miał jednak szansę na rychłą rehabilitację. Po jego główce piłka trafiła w poprzeczkę. Każda z szans Wdy „śmierdziała” bramką dla naszej ekipy.
... i kiepski finał
Po drugiej stronie również było gorąco. W kilku sytuacjach doskonale interweniował Bartosz Piotrowski. W 42 minucie akcja dawnych graczy Lecha Poznań Luisa Henriqueza i Jakuba Wilka przynosi prowadzenie graczom ze Środy Wielkopolskiej. Podanie Wilka do Apolinarskiego, który swoim uderzeniem nie dał szans naszemu bramkarzowi ustalając wynik do przerwy na 2:1.
W drugiej połowie spotkanie zdecydowanie „siadło”. Polonia przycisnęła Wdę, jednak nie skutkowało to żadną zmianą rezultatu. Wda miała jeszcze szansę doprowadzić do wyrównania, jednak sytuację sam na sam z bramkarzem przegrał Ernest. Jego dobitka otarła jeszcze słupek rywali.
Kolejnym meczem świecian będzie pojedynek na własnym boisku z Gwardią Koszalin (mecz w sobotę o godz. 12.00). Jest to ostatni mecz rundy rozgrywany w Świeciu.
Skład Wdy: Piotrowski – Wróblewski, Żurowski, Kujawka, Kiełpiński (33’ Dam. Wietrzykowski), Jarantowicz (52’ Kowalski), Wenerski, Wójtowicz (76’ Śliwiński), Czerwiński, Maliszewski, Ernest (66’ Daw. Wietrzykowski).
sport@extraswiecie.pl