Choć bukmacherzy zdecydowanie stawiali przed tym spotkaniem na Jokera, można było spodziewać się trudnego meczu, ponieważ już w okresie przygotowawczym drużyna z Opola wygrywała sparingi z Jokerem.
Już pierwszy set pokazał, że będzie to dla podopiecznych Bulenta Karslioglu bardzo trudne spotkanie. Opolanki rozpoczęły bez kompleksów i po kilku pierwszych akcjach wyszły na prowadzenie 8:4. Po kilku dobrych akcjach i skutecznej Kubackiej, „Jokerki” dość szybko jednak doprowadziły do remisu 9:9. Pierwszy set cały czas był jednak dość szarpany z obu stron, ale wynik długo oscylował wokół remisu. W kolejnych akcjach, gdzie punkty zdobywały Bidias i Stronias rywalki odskoczyły na 20:16 i Joker znalazł się w bardzo trudnej sytuacji.
W drugim secie wszystko się posypało
Trener Karslioglu poprosił w tym momencie o czas i wprowadził podwójną zmianę, wpuszczając na parkiet „Malu” i Paulinę Zaborowską. Po skutecznej akcji Brazylijki i dwóch punktach z rzędu Judyty Gawlak, gospodynie szybko odrobiły straty i po chwili remisowały już 20:20. W kolejnych wymianach znów dwukrotnie punktowała Judyta Gawlak, stając się cichą bohaterką pierwszego seta.
Punkt dołożyła również kapitan Natalia Skrzypkowska i Joker wyszedł na prowadzenie 23:20 (ze stanu 16:20), a następne dwie akcje również rozstrzygnął na swoją korzyść, wygrywając pierwszą partię 25:20. Tym samym „Jokerki” wygrały końcówkę seta 9:0, gdy w polu zagrywki znajdowała się Sonia Kubacka.
Niestety, w drugim secie praktycznie wszystko w grze Jokera się posypało. Najbardziej kibiców może martwić jednak styl, w jakim świecianki oddały drugiego seta. Zespół z Opola w pewnym momencie prowadził w nim już nawet 20:9. W naszej drużynie szwankowała przede wszystkim zagrywka, która nie sprawiała już żadnych problemów rywalkom. Te odbierały w punkt większość serwisów i mogły dzięki temu wyprowadzać skuteczne akcje.
Znakomicie spisywały się Kinga Stronias (19 punktów w całym meczu) i Vivian Pellegrino. Zawiodła w tym secie, jak i w sumie w całym spotkaniu Maria Lusia Oliveira, która po kilku „czapach” od opolanek wyraźnie straciła ochotę do gry. W bloku zespół z Opola wygrał w całym meczu 14:8, co również miało spory wpływ na wynik końcowy. Drugiego seta Joker przegrał 16:25 i tylko dzięki małemu zrywowi w końcówce wynik nie był jeszcze bardziej upokarzający.
Brawa dla młodziczek
W przerwie między drugim i trzecim setem Burmistrz Świecia, Krzysztof Kułakowski wręczył podziękowania młodziczkom Jokera, które zdobyły nie tak dawno tytuł mistrzyń Polski. Agnieszka Szewczyk i jej podopieczne otrzymały zasłużone oklaski od kibiców, a trenerka nie ukrywała wzruszenia. Przy okazji w świeckiej hali zawisł również specjalny baner, który ma upamiętniać ten największy w historii sukces grup młodzieżowych Jokera.
Początek trzeciego seta był dość wyrównany, ale po chwili opolanki znów zaczęły budować sobie przewagę i odskoczyły na 4 punkty przy stanie 10:6. Rywalki długo utrzymywały różnicę 4-5 punktów. Joker zdołał jeszcze zbliżyć się na dystans dwóch „oczek” przy stanie 15:17, ale w kolejnych akcjach dały o sobie znać Orzyłowska, Bidias i Bączyńska. Po chwili Uni Opole znów prowadziło różnicą pięciu punktów i przy stanie 18:23, niewiele już gospodynie mogły zrobić, przegrywając 19:25.
Walczyły do samego końca
Czwarty set był dość wyrównany, choć to opolanki przez większość czasu utrzymywały skromne 1-2 punktowe prowadzenie. Obraz gry jednak niewiele się zmienił. W zespole Jokera brakowało liderki, która poderwałaby zespół do walki. W całym meczu najwięcej punktów dla Jokera zdobyła co prawda „Malu”, ale przy skuteczności w ataku na poziomie zaledwie 31%. Znów słabo w naszym zespole funkcjonowało przyjęcie zagrywki. Tymczasem zespół z Opola wyraźnie zwietrzył szansę na wygraną w tym meczu. Rywalki w końcówce seta odskoczyły i prowadziły już 19:15. Przy stanie 20:22 pojawił się wśród kibiców jeszcze promyczek nadziei, zwłaszcza, że w beznadziejnej sytuacji niemal spod band reklamowych piłkę „wyciągnęła” jeszcze w kapitalny sposób Monika Jagła, ale w kontrze na blok nadziała się Paulina Brzoska i zamiast dojść rywalki na punkt, Joker przegrywał już 20:23. Sytuacja ta okazał się na tyle deprymująca, że kolejne dwie akcje padły już łupem opolanek, które wygrały tego seta 25:20. Beniaminek odniósł zatem swoje pierwsze zwycięstwo w Tauron Lidze.
Rozczarowana kapitan
Po meczu wielkiego rozczarowania nie ukrywała Natalia Skrzypkowska, kapitan Jokera Świecie.
- Jestem ogromnie przygnębiona. Nawet nie wiem co mam powiedzieć. To nie jest nasza gra. Na treningach wygląda to zupełnie inaczej. Nie wiem dlaczego zagraliśmy tak słabo, może dziewczyny się zbyt mocno zestresowały. Na pewno największym naszym mankamentem w tym meczu była słaba zagrywka, ale musimy poprawić wiele elementów, jeżeli chcemy powalczyć o punkty w kolejnym meczu w Radomiu. Nadal wierzę w ten zespół, ponieważ tkwi w nim potencjał i mam nadzieję, że jeszcze pokażemy na co nas stać – powiedziała po spotkaniu zawodniczka Jokera Świecie.
Joker Świecie – Uni Opole 1:3 (25:20, 16:25, 19:25, 20:25)
sport@extraswiecie.pl
Komentarze (0)