Piłkarze Startu Eco-Pol Pruszcz musieli być wygłodniali gry po dwóch tygodniach przerwy, bo to, co zrobili w ciągu ostatnich dziesięciu minut meczu z BKS-em Bydgoszcz przejdzie do historii.
Już po dziewięciu minutach Start przegrywał 0:2 po golach Macieja Sieradzkiego i Arkadiusza Piskorskiego. W 20 minucie gola kontaktowego dla gospodarzy zdobył Jakub Krukowski. W 70 minucie ten sam zawodnik doprowadził do remisu, ale chwilę później bydgoszczanie ponownie zdobyli gola i wyszli na prowadzenie 3:2.
Do osiemdziesiątej minuty nic nie zapowiadało tego, co nastąpi, ale ostatnie dziesięć minut meczu to niewyobrażalny koncert w wykonaniu ekipy z Pruszcza.
W dużo gorszych nastrojach mogą być piłkarze Wdy Świecie, którzy jednak mogli się spodziewać, że na boisku lidera we Włocławku czeka ich trudne zadanie
Piłkarze Startu najpierw w 80 minucie doprowadzili do remisu 3:3 po golu Fabiana Chabowskiego. Trzy minuty później gola z karnego zdobył Marcin Wanat. Potem w ciągu kilkudziesięciu sekund padły dwa kolejne gole dla pruszczan, a ich autorami byli Fabian Chabowski i Marcin Napierała. Tym samym Start Eco-Pol Pruszcz wygrał 6:3 w nieprawdopodobnych okolicznościach.
W dużo gorszych nastrojach mogą być piłkarze Wdy Świecie, którzy jednak mogli się spodziewać, że na boisku lidera we Włocławku czeka ich trudne zadanie. Porażka 0:6 na pewno jest jednak dotkliwa.
W pierwszej połowie świecianie stracili tylko jednego gola w 20 minucie. Mieli przy tym swoje okazje do zdobycia bramek, których nie wykorzystali Wojciech Ernest i Karol Maliszewski.
Po przerwie Lider Włocławek dokończył jednak dzieła. W 60 minucie Wda przegrywała już 0:3, a potem straciła jeszcze trzy gole, by ostatecznie ulec Liderowi Włocławek aż 0:6.
sport@extraswiecie.pl
Komentarze (0)