Tak modne i odmieniane przez wszystkie przypadki słowo „parytety”, najczęściej odnoszące się do równości pod względem liczby i proporcji kobiet i mężczyzn, w przypadku polityki wydaje się być tylko sloganem. Także na lokalnym poziomie.
Od trzech dekad kolejne rady zdominowane są przez mężczyzn. W poprzednich latach i obecnie odsetek kobiet to średnio 15 proc.
W obecnej Radzie Miejskiej w Świeciu zasiadają tylko trzy kobiety: Grażyna Styczeń, Iwona Karolewska i Grażyna Krzemińska.
Dlaczego ta reprezentacja jest tak skromna, skoro w gminie liczącej 30,1 tys. mieszkańców mamy 15,9 tys. kobiet, czyli 52,8 proc. populacji (dane z 2023)?
Jedną z odpowiedzi na to pytanie podaje radna Grażyna Styczeń.
- Kobiety często wiążą obowiązki wynikające z prowadzenia domu i wychowywania dzieci - argumentuje. - Mimo licznych dyskusji na temat równouprawnienia, to jednak na kobietach wciąż spoczywa większość zobowiązań wiążących się z rodziną. I to oprócz własnej pracy zawodowej. To kobiety muszą pamiętać o codziennych zakupach, zrobieniu prania, wywiadówce syna lub córki i całej masie innych drobnych spraw, o których mężczyźni czasami nawet nie mają pojęcia. Gdy zobaczymy, ile zajmuje to czasu w ciągu dnia, okazuje się, że na inne aktywności pozostało go już niewiele. Wbrew pozorom, pełnienie funkcji radnego może być naprawdę absorbujące – zaznacza Grażyna Styczeń.
W tej dyskusji nie sposób pominąć kwestii stereotypów, zgodnie z którymi to właśnie mężczyzn widzi się w roli rządzących. Kobieta wojewoda, prezydent miasta czy burmistrz, to wciąż jeszcze rzadkość.
Nawet na stanowisku wójtów znajdziemy ich stosunkowo niewiele. W powiecie świeckim, gdzie jest 11 gmin, mamy tylko dwie panie w fotelu wójta, w gminach Lniano i Dragacz. To samo wyobrażenie o władzy zdaje się przekładać na radnych stanowiących lokalne prawo.
Obserwując sesje świeckiej rady, świetnie widać, jak zbawienna bywa czasami obecność pań na sali obrad. To właśnie one najczęściej występują w roli łagodzących napięcia, do jakich dochodzi między mężczyznami-radnymi.
Nie jest jednak wykluczone, że ten „układ sił” będzie powoli przesuwał się w kierunku kobiet, które coraz częściej podkreślają, że o ich sprawach nie powinni decydować mężczyźni.
- Niebawem do głosu dojdzie nowe pokolenie, które ma zupełnie inne spojrzenie na rzeczywistość - uważa radna Grażyna Krzemińska. - Nie brakuje wśród nich świetnie wykształconych, pewnych siebie kobiet, które są przekonane co do tego, że to one powinny rządzić. Sądzę, że przekonamy się o tym już w czasie najbliższych wyborów – prognozuje Grażyna Krzemińska.
źródło: swiecie.eu
Komentarze (0)