To nie są imprezy dla satanistów - mówi Radosław Anasz, autor "Glanów, irokezów i pacyfek"

- Nie jesteśmy satanistami i szaleńcami. Jedni bawią się przy disco polo, a my przy ostrym rocku – mówi Radosław Anasz ze Świecia, autor publikacji o muzyce. Niedawno ukazała się jego nowa książka "Glany, irokezy i pacyfki. Historia festiwali rockowych".
Radosław Anasz z najnowszą książką "Glany, irokezy i pacyfki. Historia festiwali rockowych" / Fot. nadesłane

W swojej kolejnej książce "Glany, irokezy i pacyfki. Historia festiwali rockowych" wziął pan na warsztat imprezy w województwie kujawsko-pomorskim. Skąd pomysł na taką tematykę?

Całe swoje życie chodziłem na Festiwal Mocnych Brzmień w Świeciu, miałem tam kolegów, znajomych, którzy brali w nim udział. Przy okazji dziękuję mojej narzeczonej, bo pchała mnie do przodu z pracą i zawsze była obok.

Książka opisuje temat szerzej i opowiada o festiwalach rockowych i około rockowych w całym województwie. Są tam festiwale w sumie z każdego zakątka regionu. Jednak jej rdzeniem jest historia Festiwalu Mocnych Brzmień i jego patrona, Ryśka Bieńka.

Był młodym chłopakiem, miał 25 lat, kiedy zginął tragicznie jadąc na próbę reaktywowanego Armagedonu do Kwidzyna. To właśnie jemu jest poświęcona, jego historii, jego muzyce i jemu jako człowiekowi. To dzięki jego przyjaciołom udało się tą książkę napisać.

A jeśli już mogę skorzystać z tego, że mam głos, to chciałbym wygłosić apel do osób publikujących komentarze na portalu i Facebooku pod relacjami z FMB. Rozumiem, że nie wszyscy muszą lubić, znać tą muzykę, jednak chciałbym prosić, aby nas nie wyzywano od szaleńców, satanistów itd.

Dlaczego o tym mówię? Ponieważ pod ostatnią relacją z festiwalu pojawiło się wiele tego typu epitetów.. Jest to bardzo krzywdzące… I jeszcze jest też robione pod pseudonimami. Nie czyni nas to gorszymi od mieszkańców Świecia, którzy słuchają disco polo czy muzyki klubowej. Jesteśmy takimi samymi ludźmi, ciężko pracującymi, mającymi swoje rodziny. To jest ten jedyny raz w roku, kiedy mamy swoje święto, które jest poświęcone człowiekowi, który grał nie tylko mocne brzmienia, ale także reprezentował miasto grając w orkiestrze dętej i nawet do teraz w niej grają ludzie, którzy go pamiętają.

Z jakich źródeł pan korzystał podczas przygotowywania książki?

Jeśli chodzi o Festiwal Mocnych Brzmień, to nieocenionym źródłem byli ludzie, którzy pracowali przy tym festiwalu i znali Ryśka Bieńka. Wielkie podziękowania należą się między innymi pracownikom Centrum Kultury w Świeciu, którzy od początku pracują lub pracowali przy festiwalu. Byli to: Jola Pawłowska, Adam Pawłowski, Przemek Drewkowski.

A co do reszty, to było przeszukiwanie Internetu i Facebooka. Może wydaje się to dziwne, ale wziąłem z Wikipedii spis miejscowości w naszym województwie i tak w sumie sprawdzałem miasta i pomniejsze miejscowości. Finalnie się udało.

Coś pana zaskoczyło podczas zbierania materiałów?

Chyba najbardziej reakcja ludzi na to, że chciałem napisać o tym pracę dyplomową. Kiedy skończyłem drugi rok studiów, miałem w głowie już plan, aby podjąć ten temat. I napisałem o tym na Facebooku. Dostałem masę pozytywnych wiadomości. Zadziwiło mnie to, w jaki sposób na początku ten festiwal był robiony. Byłem zdziwiony, że jedna z edycji, o ile dobrze pamiętam, szósta, mogła się nie odbyć. To była dość dziwna edycja, część zespołów po ogłoszeniu listy kwalifikacyjnej nagle zrezygnowała.

Trudno było znaleźć wydawcę i zebrać pieniądze potrzebne na wydanie książki?

Szczerze? Miałem wielkie szczęście. Złożyło się tak, że kolega z Bydgoszczy, Krzysztof Drozdowski, który sam pisze i prowadzi Fundację im. Mariana Rejewskiego, postanowił założyć własne wydawnictwo. I tak w sumie rok temu powstało wydawnictwo Brda. A co do pieniędzy? W sumie chyba entuzjazm spowodowany tym, że książka powstanie sprawiła, że bardzo szybko udało się zebrać potrzebne środki.

Książka o festiwalach rockowych i płyta o zespole Izba Lordów / Fot. nadesłane

Trudniej było zebrać fundusze na reedycję płyty Izby Lordów "Encore". Był to świecki zespół, w którym grał Rysiek. Została ona wydana przed laty dzięki nieżyjącemu już Sławomirowi Kawce. Jednak kiedy zbliżała się 25. rocznica śmierci, to kolega z zespołu, niestety również nieżyjący Andrzej Mularczyk poprosił mnie, czy mógłbym się tym zająć. Chciał w ten sposób uczcić pamięć kolegi. Było trudniej niż z książką, ale udało się wydać 250 sztuk. Płyta miała premierę razem z książką 14 czerwca na 22. edycji Festiwalu Mocnych Brzmień im. Ryśka Bieńka. Dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi dokończyć te projekty.

Gdzie można kupić "Glany, irokezy i pacyfki"?

Na stronie wydawnictwa Brda. Można również ją zakupić u mnie razem z płytą „Encore”, jak i samą płytę. Zapraszam do kontaktu za pośrednictwem mojego profilu na Facebooku. Od siebie jeszcze dorzucam dedykację.


Chcecie dostać "Glany, irokezy i pacyfki. Historia festiwali rockowych" za darmo? Wystarczy przesłać e-mail z prośbą na adres redakcja@extraswiecie.pl. Książkę otrzyma osoba, która jako pierwsza prześle wiadomość, warto więc się pospieszyć.

a.pudrzynski@extraswiecie.pl

Udostępnij

Komentarze niezwiązane z tematem i naruszające regulamin portalu będą usuwane.

11 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Brawo człowieku

Bolo , gratuluję i powodzenia 😊

Dla mnie filmiki z FMB wyglądają jak naćpani i pchający się na oślep dorośli ludzie. Bez smaku bez jakiej kolwiek synchroni byle komuś przyjeb… nie uważam bym by pokazywać to dziecia i by tak miały bawić się w przedszkolu czy pierwszych klasach… każdy ma swój klimat. Ale ten niestety trochę jest mroczny i wygląda satanistycznie.

widzisz Radoslaw zli ludziesa wszedzie nie przejmoj sie

A tą dłoń z dwoma palcami, to czyj symbol, , bredzisz

Ronnie James Dio używał na koncertach, wielu ludzi używa. Ja też używam, bo to symbol tego gatunku. Każdy widzi, co chce widzieć 😉 Pozdrawiam

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors