- Gdy byłem dzieckiem, wszyscy u nas grali w piłkę nożną albo tenisa stołowego - wspomina Maciej Rakowicz, wójt gminy Jeżewo. - Ja, trochę przez przypadek, wybrałem tenisa, któremu jestem wierny do dziś.
Gdyby wymieniać wszystkie nagrody, które zdobył jako tenisista, powstałaby długa lista. W 2015 r. stanął na najwyższym podium podczas Mistrzostw Polski Policjantów (zanim został wójtem, był policjantem). Był najlepszy w kategorii wiekowej do 40 lat. Reprezentował wtedy Komendę Wojewódzką Policji w Bydgoszczy.
- Wyniki meczów to sprawa drugorzędna - stwierdza Maciej Rakowicz. - Liczy się przede wszystkim dobra gra. Świadomość, że dałem z siebie wszystko.
Nadal stara się trenować dwa razy w tygodniu, ale od czasu, gdy został wójtem, coraz trudniej mu zachować tę częstotliwość.
- Po prostu brakuje czasu - mówi wójt Jeżewa. - Pochłaniają mnie obowiązki, które nierzadko trzeba wypełniać także w weekendy.
Drugą gminą, gdzie od dziesięcioleci tenis stołowy ma specjalny status, jest Bukowiec. Natomiast jednym z najbardziej utytułowanych zawodników pozostaje wójt tej gminy.
- Pierwsze mecze grałem na prowizorycznym stole zrobionym z desek i blachy - opowiada o swoim dzieciństwie Adam Licznerski. - Działo się to w warsztacie mojego taty. Doskonale pamiętam też moment, gdy rodzice kupili mi prawdziwy stół do tenisa stołowego. Podczas odpowiedzi na lekcji matematyki kątem oka dostrzegłem przez okno rodziców, jak niosą upragniony stół do domu. Gdy to zobaczyłem, nie mogłem się już skupić na matematyce. Nie poszło mi tego dnia - śmieje się.
Poważna gra zaczęła się wraz z wstąpieniem do klubu Kłos Gawroniec, którego członkowie trenowali w Różannie. W tamtym czasie największy wpływ na postępy przyszłego wójta miał Alfred Joniec. Posypały się tytuły mistrza powiatu najpierw w kategorii juniora, potem kadeta. Grze sprzyjał także okres studiów.
Dziś traktuje ping-ponga rekreacyjnie i stara się zarażać tą dyscypliną kolejne pokolenia. Ilu dzięki niemu sięgnęło po rakietkę?
- Trudno powiedzieć - zastanawia się - Ale był czas, że można było odnieść wrażenie, że w Bukowcu wszyscy grają w tenisa stołowego.
Henryk Rybak, Adam Licznerski i Maciej Rakowicz podczas turnieju samorządowców
W 2019 r. Adam Licznerski, Maciej Rakowicz i Henryk Rybak stanęli na podium XX Jubileuszowych Mistrzostw Polski Radnych i Pracowników Samorządowych w Tenisie Stołowym, które odbyły się w Gorzowie Śląskim.
Z mistrzostw wrócili z czterema srebrnymi medalami. Zawodnicy zostali podzieleni na grupy w kategoriach wiekowych. Adam Licznerski w kategorii 61-70 lat przegrał tylko jeden mecz z Jerzym Kiedrowiczem.
Drugi srebrny medal wywalczył Henryk Rybak, w kategorii powyżej 70 lat ulegając Henrykowi Podsiadłemu. Maciej Rakowicz dwukrotnie uległ Andrzejowi Kuderskiemu. W rozgrywkach grupowych, a następnie w finale w kategorii 41-50 lat.
Obaj wójtowie wielokrotnie mieli okazję spotakć się przy stole tenisowym.
- Co tu dużo mówić, Maciej Rakowicz zwykle mnie ogrywa - śmieje się Adam Licznerski. - Ale trzeba dodać, że jest znacznie młodszy, a w sporcie wiek ma zasadnicze znacznie.
a.bartniak@extraswiecie.pl
- Gdy byłem dzieckiem, wszyscy u nas grali w piłkę nożną albo tenisa stołowego - wspomina Maciej Rakowicz, wójt gminy Jeżewo. - Ja, trochę przez przypadek, wybrałem tenisa, któremu jestem wierny do dziś.
Gdyby wymieniać wszystkie nagrody, które zdobył jako tenisista, powstałaby długa lista. W 2015 r. stanął na najwyższym podium podczas Mistrzostw Polski Policjantów (zanim został wójtem, był policjantem). Był najlepszy w kategorii wiekowej do 40 lat. Reprezentował wtedy Komendę Wojewódzką Policji w Bydgoszczy.
- Wyniki meczów to sprawa drugorzędna - stwierdza Maciej Rakowicz. - Liczy się przede wszystkim dobra gra. Świadomość, że dałem z siebie wszystko.
Nadal stara się trenować dwa razy w tygodniu, ale od czasu, gdy został wójtem, coraz trudniej mu zachować tę częstotliwość.
- Po prostu brakuje czasu - mówi wójt Jeżewa. - Pochłaniają mnie obowiązki, które nierzadko trzeba wypełniać także w weekendy.
Drugą gminą, gdzie od dziesięcioleci tenis stołowy ma specjalny status, jest Bukowiec. Natomiast jednym z najbardziej utytułowanych zawodników pozostaje wójt tej gminy.
- Pierwsze mecze grałem na prowizorycznym stole zrobionym z desek i blachy - opowiada o swoim dzieciństwie Adam Licznerski. - Działo się to w warsztacie mojego taty. Doskonale pamiętam też moment, gdy rodzice kupili mi prawdziwy stół do tenisa stołowego. Podczas odpowiedzi na lekcji matematyki kątem oka dostrzegłem przez okno rodziców, jak niosą upragniony stół do domu. Gdy to zobaczyłem, nie mogłem się już skupić na matematyce. Nie poszło mi tego dnia - śmieje się.
Poważna gra zaczęła się wraz z wstąpieniem do klubu Kłos Gawroniec, którego członkowie trenowali w Różannie. W tamtym czasie największy wpływ na postępy przyszłego wójta miał Alfred Joniec. Posypały się tytuły mistrza powiatu najpierw w kategorii juniora, potem kadeta. Grze sprzyjał także okres studiów.
Dziś traktuje ping-ponga rekreacyjnie i stara się zarażać tą dyscypliną kolejne pokolenia. Ilu dzięki niemu sięgnęło po rakietkę?
- Trudno powiedzieć - zastanawia się - Ale był czas, że można było odnieść wrażenie, że w Bukowcu wszyscy grają w tenisa stołowego.
Henryk Rybak, Adam Licznerski i Maciej Rakowicz podczas turnieju samorządowców
W 2019 r. Adam Licznerski, Maciej Rakowicz i Henryk Rybak stanęli na podium XX Jubileuszowych Mistrzostw Polski Radnych i Pracowników Samorządowych w Tenisie Stołowym, które odbyły się w Gorzowie Śląskim.
Z mistrzostw wrócili z czterema srebrnymi medalami. Zawodnicy zostali podzieleni na grupy w kategoriach wiekowych. Adam Licznerski w kategorii 61-70 lat przegrał tylko jeden mecz z Jerzym Kiedrowiczem.
Drugi srebrny medal wywalczył Henryk Rybak, w kategorii powyżej 70 lat ulegając Henrykowi Podsiadłemu. Maciej Rakowicz dwukrotnie uległ Andrzejowi Kuderskiemu. W rozgrywkach grupowych, a następnie w finale w kategorii 41-50 lat.
Obaj wójtowie wielokrotnie mieli okazję spotakć się przy stole tenisowym.
- Co tu dużo mówić, Maciej Rakowicz zwykle mnie ogrywa - śmieje się Adam Licznerski. - Ale trzeba dodać, że jest znacznie młodszy, a w sporcie wiek ma zasadnicze znacznie.
a.bartniak@extraswiecie.pl
Komentarze (0)