Problemy z dostępem do stomatologa w ramach NFZ wracają jak bumerang. Niewykluczone, że szturm na przychodnie i gabinety posiadające kontrakt z NFZ przybiera na sile, co z kolei może mieć związek z wyraźnym wzrostem cen w prywatnych gabinetach, w których trzeba płacić za plombowanie czy wyrwanie zęba.
Dla wielu obecne stawki mogą być nie do przyjęcia. Nic pozostaje im nic innego, jak starać się umówić na wizytę w publicznej przychodni. Tyle, że to wymaga coraz więcej cierpliwości i czasu, bo trzeba ustawić się w kolejce na kilka godzin przed otwarciem rejestracji.
Tak, jak dzieje się w przychodni w Jeżewie.
- Ludzie stoją w kolejce już od 3.00 w nocy - mówi z przejęciem nasza Czytelniczka. - Przed budynkiem ponad 30 osób i terminy na listopad. Jak w takich realiach dbać o zęby? - pyta retorycznie.
Niestety, nic nie świadczy o tym, aby w najbliższym czasie sytuacja miała ulec poprawie. O braku stomatologów mówi się od dawna. Podobnie jak o przyczynach braku tych specjalistów w publicznych placówkach.
- Stomatologowi znacznie bardziej opłaca się praca w prywatnym gabinecie - podkreśla Danuta Kaczmarek, zastępca kierownika Gminnej Przychodni w Jeżewie. - Dlatego w bardzo wielu wiejskich przychodniach nie ma ich w ogóle. My mamy to szczęcie, że udało się pozyskać dobrego dentystę.
Kierownictwo przychodni ma świadomość niedogodności, z jakimi muszą mierzyć się pacjenci, ale nie widzi szans na poprawę sytuacji.
- Żeby zwiększyć kontrakt z NFZ na świadczenia stomatologiczne musielibyśmy zatrudnić drugiego dentystę, a to jest praktycznie niemożliwe - wyjaśnia Danuta Kaczmarek. - A skoro nie ma drugiego lekarza, nie można przyjąć więcej pacjentów. I tak koło się zamyka.
Problem ma jeszcze jeden aspekt. Wraz ze zniesieniem rejonizacji, z oferty przychodni w Jeżewie może korzystać każdy. Wcale nie musi to być mieszkaniec gminy Jeżewo. Do dentysty rejestrują się więc mieszkańcy z różnych gmin, co automatycznie zmniejsza szanse na wizytę mieszkańcom gminy Jeżewo.
- Złożyliśmy ofertę do NFZ o gotowości zatrudnienia stomatologa z Ukrainy lub Białorusi, ale na razie nie dostaliśmy odpowiedzi na nasze pismo - mówi zastępca kierownika jeżewskiej przychodni.
a.bartniak@extraswiecie.pl