Kontrola przeprowadzona w piątek tuż przed Wielkanocą przez komisję z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska kończy dyskusję o możliwości zablokowania inwestycji ze względu na obecność w wycinanych drzewach zagrożonego wyginięciem chrząszcza z rodziny kruszczycowatych. Stanowiska pachnicy dębowej miał się dopatrzeć na trasie budowy ekolog związany z bydgoskim Stowarzyszeniem MODrzew.
- Oględziny prowadzone pod nadzorem entomologa nie wykazały żadnych śladów dowodzących obecności pachnicy dębowej. Zarówno w usuniętych drzewach, jak i tych dopiero przeznaczonych do wycięcia - twierdzi Anna Gondek, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy.
REKLAMA
Pod protokołem podpisała się komisja i jak podkreśla rzeczniczka, jest to dla RDOŚ wiarygodne potwierdzenie.
- Znacznie bardziej niż pojedynczy głos osoby twierdzącej, że natknęła się na kokolit - zaznacza Anna Gondek.
Słowo to, które pojawia się w różnych wypowiedziach przyrodników, oznacza skorupkę z próchna i odchodów, którą tworzy larwa przed przepoczwarzeniem.
We wspomnianym protokole jest natomiast mowa o jednym stanowisku zajmowanym przez rzadkie porosty, również podlegające ochronie. W tym przypadku sprawa jest jednak prostsza.
REKLAMA
Powiatowy Zarząd Dróg w Świeciu może wystąpić z wnioskiem do RDOŚ o odstąpienie od ochrony tego stanowiska. Innymi słowy, ze względu na wagę inwestycji i bezpieczeństwo ludzi, może poprosić o zgodę na wycięcie tego drzewa. Taką zgodę na pewno dostanie, tyle, że spowoduje to pewną zwłokę.
Warto też nadmienić, że jednym z obowiązków nałożonych na inwestora, w tym przypadku powiat świecki, jest nasadzenie nowych drzew w stosunku 1,5 drzewa za każde wycięte w związku z modernizacją trasy Laskowice-Krąplewice. To oznacza, że powiat będzie musiał zlecić nasadzenie prawie 300 nowych drzew. Oczywiście, nie przy drodze.
- Miejsca nasadzeń wskaże gmina Jeżewo, z którą zawarliśmy porozumienie w tej sprawie - tłumaczy Adam Meller, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Świeciu.
REKLAMA
To jednak nie jest koniec kłopotów Powiatowego Zarządu Dróg i wykonawcy. Wycinka jest wstrzymana za sprawą Kujawsko-Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Toruniu, który wszczął postępowanie w sprawie ponownego wpisania alei dębowo - klonowej do rejestru zabytków.
Na razie nie wiadomo, jak to się zakończy. Liczono, że jakieś oficjalne pismo określające dalsze postępowanie wpłynie w miniony piątek, ale tak się nie stało. Dziś także nic nie wpłynęło.
- Każdy dzień zwłoki to dla nas poważny kłopot - ubolewa Adam Meller. - Chcemy być w zgodzie ze wszystkimi procedurami, dlatego cierpliwie czekamy, chociaż coraz trudniej zachować spokój.
Te nasadzenia są nic nie
Te nasadzenia są nic nie warte. Jakby sądzili drzewa kilkuletnie już to prędzej by się to jakoś zrównało a nie badyle za 5 złotych z przeceny
co za problem posadzić po 75
co za problem posadzić po 75 drzew nad każdym z jezior Stelchno,Laskowickie,Zamkowe,Lipno… Nikt by nie miał nic przeciwko. Wyciąć tę aleję i z głowy.
Mam nadzieję, że koszty
Mam nadzieję, że koszty zwiazane z przestojem spowodowanym domniemaną obecnością chrząszcza (koszt pensji pracowników na postoju brutto, motogodziny jakie powinny w tym czasie wypracować maszyny i oczywiście niedogodności za ograniczenia w ruchu pojazdów, itp.) zapłaci właśnie ten Pan ekolog, lub Stowarzyszenie MODrzew.
zapraszamy Wójta na zebranie
zapraszamy Wójta na zebranie koła PZW w Laskowicach,omowimy temat wspólnie z wedkarzami,kazdy ma łopatę i chęci oraz nosa co do miejsc mas wodą ,gdzie przyda się ochroną przed wiatrem. Pozdrawiam koło na 99.
Zawiadomić prokurature w
Zawiadomić prokurature w związku z oszustwem dokonanym przez tych pajacy z tej ekomeliny
No i potwierdziła się opinia
No i potwierdziła się opinia na temat ekologów co wszędzie szukają rozgłosu.
Nasadzenie to nie wtykanie
Nasadzenie to nie wtykanie patyczków pod blokiem na osiedlu .. nad takimi nasadzeniami jest nadzór kilka lat .. wsadzić trzeba nie 300 a z 400 lub więcej drzewek bo ich stan będzie kontrolowany. To co wypadnie się nie liczy dopiero to co za 3 czy 5 lat pozostanie. Inaczej kara i to pewnie miliony…
Jeden patoekolog znalazł
Jeden patoekolog znalazł (przywiózł ze sobą?) odchody chrząszcza i zablokował budowę drogi i wycinkę znienawidzonych przez mieszkańców drzew. Chory kraj.
Teraz ten DZBAN ekolog niech
Teraz ten DZBAN ekolog niech płaci za opóźnienie, banda śmierdzących nierobów z kolczykami w nosie i dredami przepoconymi. Do roboty prawdziwej – opatay i las sadzić. Ale nie, to wymaga wysiłku i nie ma poklasku, natomiast spektakularne wycie i bicie piany… Jakim dzbanem trzeba być, żeby z tego przyjemność czerpać. Niedojrzałe wyprane mózgi.
Znienawidzonych przez
Znienawidzonych przez mieszkańców drzew.? Drzewo szybko się wycina ale na takie dęby jak te wycięte trzeba czekać dziesiątki lat. Niedługo kominkowych dębów w naszym kraju nie będzie.