REKLAMA
Do zdarzenia doszło w Serocku (gmina Pruszcz) w miniony piątek. Ktoś zgłosił, że przy drodze znajduje się potrącony łoś. Na miejsce wezwano lekarza weterynarii. Ten zbadał zwierzę i orzekł, że obrażenia są niewielkie i nic mu nie będzie.
W tym miejscu rodzi się pytanie, skąd wziął się tam łoś. W naszych lasach nie ma tych zwierząt.
REKLAMA
- Znajdujemy się na trasie migracji łosi ze wschodu na zachód - tłumaczy Daniel Siewert, p.o. dyrektora Wdeckiego Parku Krajobrazowego w Osiu. - Zwykle nie mamy szans dostrzec tych zwierząt, ale w związku z budową autostrady z północy na południe kraju i zamknięciem wielu przejść dla zwierząt - co z kolei jest spowodowane afrykańskim pomrem świń - łosie szukają nowych szlaków.
Ze względu na swoje rozmiary, bez trudu pokonują przydrożne przeszkody powstrzymujące jelenie i sarny.
- Dlatego częściej niż do tej pory może dochodzić do zdarzeń drogowych z ich udziałem - ostrzega Daniel Siewert.