Umowę bezpłatnego użyczenia, Świecie podpisze ze spółką Vistula-Park za dwa, trzy tygodnie (to gminna spółka, która zarządza już halą i basenem). Dopiero od tego momentu nowy zarządca będzie mógł oficjalnie podjąć działania związane z przygotowaniem obiektu do sezonu. Pewne ruchy wykonywane są już jednak od pewnego czasu.
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie
- Jednym z podstawowym wyzwań, przed którym stanęliśmy, to zabezpieczenie wyposażenia ośrodka - tłumaczy Tomasz Keller, prezes Vistuli-Park. - Według dokumentów niemal wszystko jest własnością byłego zarządcy. Począwszy od ław, stolików aż po wyposażenie baru i kuchni. Planujemy część tego sprzętu odkupić, bo bez tego nie sposób prowadzić jakiejkolwiek działalności.
I tu pojawia się drugi problem. Spółka, planując budżet na 2019 r., nie brała pod uwagę takiego wydatku, bo plan przejęcia ośrodka zrodził się w urzędzie miejskim pod koniec ubiegłego roku. Jednak nawet gdyby uwzględniono to wcześniej, to i tak pieniędzy w kasie Vistuli nie byłoby na tyle dużo, aby móc zainwestować w Deczno konieczną kwotę.
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie
- Nie dysponujemy jeszcze pełną kalkulacją, ale możemy potrzebować blisko 100 tys. zł - przewiduje Keller. - Chcemy zwrócić się do gminy, aby w poprawkach do budżetu ujęto taki wydatek. To konieczna inwestycja. Chyba nikogo nie trzeba do tego przekonywać.
Poza tym nowego zarządcę czeka cała ma formalności, jak chociażby złożenie wniosku o pozwolenie na sprzedaż alkoholu, podpisanie umowy z dostawcami żywności, zgłoszenia kąpieliska do sanepidu oraz skompletowanie załogi, która będzie pracować w środku. Zapewne trzon będą stanowić osoby związane z nim wcześniej.
- Ze względu na specyfikę tego miejsca, w zasadzie w grę wchodzą tylko umowy zlecenie - tłumaczy prezes. - Możemy mieć piękne lato, tak jak w ubiegłym roku i wtedy w kuchni potrzeba nawet ośmiu osób, ale równie dobrze plaża może świecić pustkami przez dwa miesiące i wtedy nawet jedna osoba nie ma co robić.
REKLAMA
Na razie uwaga spółki skupia się na sprawach formalnych. Prezes nie chce zdradzać zbyt wiele na temat planów działalności ośrodka.
- Powiem tylko tyle, że Ariel Stawski tworzy już zarys imprez - mówi - Na pewno będą jakieś duże wydarzenia na początek i koniec sezonu. O reszcie poinformujmy później. Obiecuję, że włożymy sporo energii w to, żeby działo się coś nawet wtedy, gdy pogoda nie będzie sprzyjała opalaniu - deklaruje Tomasz Keller.