Tegoroczny festiwal odbędzie się 23 i 24 sierpnia.
To zwyczajowy termin. Tylko w ubiegłym roku ze względu na obostrzenia sanitarne związane z przypadkami ASF, czyli afrykańskiego pomoru świń, Festiwal Smaku w Grucznie został przesunięty na koniec września, co odbiło się negatywnie na frekwencji.
W tym roku ma wrócić stare i dobre.
- Nie zależy nam na biciu rekordów pod względem liczby wystawców. Sądzę, że w tym roku zamkniemy się w liczbie maksymalnie 90. - mówi Jarosław Pająkowski, dyrektor Zespołu Parków Krajobrazowych nad Dolną Wisłą i zarazem jeden z pomysłodawców festiwalu.
Jak dodaje dyrektor, większy akcent ma być położony na sferę edukacyjną.
- Planujemy około 10 stoisk pokazowych - zapowiada. - Między innymi wyrabiania oscypków, fjutu, korowaja czyli rodzaju kołacza, tradycyjnego, obrzędowego pieczywa czy młócenia cepem.
Mocnym punktem festiwalu ma być także turniej nalewek, który systematycznie umacnia swoją pozycję w kraju.
- To jeden z ważniejszych konkursów tego typu w Polsce - podkreśla z satysfakcją Jarosław Pająkowski. - Spodziewamy się ponad 200 nalewek. Nie tylko z Polski. W ubiegłym roku wygrała nalewka z Czech.
Wato nadmienić, że w 2024 r. jury oceniało aż 245 nalewek. Ze względu na liczbę, degustację trzeba było rozłożyć na kilka dni.
- Na rosnący prestiż turnieju wpływają m.in. wysoki poziom anonimowości, kompetentne jury i prezenty, jakie otrzymują uczestnicy - wylicza dyrektor. - Oprócz dyplomu jest to specjalnie grawerowana, ozdobna butelka.
W tym roku silną reprezentację ma mieć Ukraina.
Artykuł partnera: Życie na pastwisku – ekologiczna hodowla w Mikoszowie