To, co się dzieje w ostatnich latach z wynagrodzeniami samorządowców można podsumować krótko – najpierw rząd część im zabrał, a teraz znowu daje.
W 2018 r. o wysokości zarobków włodarzy miast i gmin zrobiło się głośno za sprawą Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS, po zamieszaniu z premiami dla członów rządu Beaty Szydło, zapowiedział cięcia uposażeń, również parlamentarzystów.
Wkrótce potem weszło w życie rządowe rozporządzenie w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych. Obniżało ono średnio o 20 proc. wynagrodzenie zasadnicze wójtów gmin, burmistrzów, starostów i prezydentów miast.
REKLAMA
Kilka tygodni temu prezydent RP Andrzej Duda zatwierdził zmianę ustawy, która zezwala na podniesienie diet radnym oraz wynagrodzeń samorządowców.
Z doniesień medialnych wynika, że wielu wójtów i burmistrzów związanych z PiS było rozgoryczonych niskimi pensjami, rzędu 7-8 tys. zł na rękę. Wskazywali przy tym na ogromne pieniądze, jakie inni z tej samej opcji politycznej zarabiają w spółkach Skarbu Państwa.
Na reakcję w samorządach nie trzeba było długo czekać. Kiedy tylko pojawiło się zielone światło, w całym kraju zaczęto podnosić wynagrodzenia włodarzy. Nie może ono być jednak wyższe niż 20 tys. zł brutto miesięcznie.
REKLAMA
Ta sama nowelizacja ustawy zezwala też na podniesienie diety radnym – maksymalnie do niecałych 4,3 tys. zł na miesiąc.
2 grudnia na sesji Rady Miejskiej w Świeciu będą rozpatrywane dwa projekty uchwał. Pierwszy dotyczy zwiększenia diety radnych. Miałyby one wzrosnąć o około 60 proc.
Jeśli uchwała zostanie przyjęta w proponowanym kształcie, to od 1 stycznia przyszłego roku miesięczne diety świeckich radnych przedstawiałyby się następująco (kwoty przybliżone):
- przewodniczący rady miejskiej: 3 220 zł
- wiceprzewodniczący rady: 1930 zł
- przewodniczący komisji rady: 1770 zł
- zastępca przewodniczącego komisji: 1610 zł
- pozostali radni: 1450 zł
Warto dodać, że wprawdzie pracodawca ma obowiązek umożliwić radnemu udział w sesji i zwolnić go na ten czas z pracy, ale nie ma obowiązku zapłacić mu za godziny, kiedy był nieobecny. Ten uszczerbek w dochodach ma m.in. zrekompensować dieta.
Drugi projekt uchwały dotyczy ustalenia wynagrodzenia dla burmistrza Świecia. Miałoby ono wynosić miesięcznie 13 880 zł brutto. W całym przyszłym roku Krzysztof Kułakowski zarobiłby więc 180 440 zł brutto (wchodzi w to również tzw. „trzynastka).
To znacznie więcej niż do tej pory. Z nieco ponad 134 tys. zł rocznie, jakie ma obecnie, jest jednym z najmniej zarabiających burmistrzów w naszym województwie, mimo że Świecie jest dość zamożne.
REKLAMA
Burmistrzowie innych miast, nawet tych mniejszych i mniej zasobnych niż Świecie, zarabiali więcej. Burmistrz Chełmna 150,5 tys. zł brutto rocznie, Tucholi: 167 tys., Nakła: 136,6 tys. zł rocznie. Trzeba jednak pamiętać, że wpływ na zarobki ma również ogólny staż pracy, nie tylko na stanowisku burmistrza.
Decyzja o tym, ile ostatecznie wyniosą diety radnych i jak wysokie będzie wynagrodzenie burmistrza Świecia, zapadnie na sesji rady miejskiej zaplanowanej na 2 grudnia.