Między 15 lipca a 8 sierpnia strażacy wyjeżdżali 16 razy do pożarów podczas prac żniwnych w powiecie świeckim.
Przyznają, że gdyby nie pogoda, z przeplatającymi się na przemian słonecznymi i deszczowymi dniami, interwencji byłoby znacznie więcej.
- Najczęstszą przyczyną są awarie kombajnów, pras do słomy i traktorów – wyjaśnia asp. Marcin Klemański z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świeciu. - Mieliśmy też dwa podpalenia i trzy zaprószenia ognia. Do tych ostatnich dochodzi zwykle, gdy zboże lub rżysko znajduje się przy drodze i ktoś bezmyślnie wyrzuca niedopałek papierosa idąc poboczem lub przejeżdżając samochodem – zwraca uwagę Marcin Klemański.
Według wstępnych szacunków, wartość spalonego zboża i słomy oraz uszkodzonych przez ogień maszyn rolniczych wyniosła od połowy lipca do 8 sierpnia około 30 tys. zł.
Bywało, że ogień szalał w pobliżu domów i zabudowań gospodarskich, lasów oraz w sąsiedztwie innych pól obsianych zbożem. Gdyby nie sprawne akcje strażaków, straty mogłyby być dużo większe.
Jeden z takich pożarów wybuchł 2 sierpnia na ściernisku w Wałkowiskach (gmina Osie).
REKLAMA
- Działania druhów polegały na przygaszeniu palącego się ścierniska przy użyciu tłumic i łopat, tak aby ogień nie rozprzestrzenił się na pobliskie zabudowania, las oraz pole – informuje Ochotnicza Straż Pożarna w Osiu. - Gdyby nie pomoc okolicznych sąsiadów, którzy na samym początku własnymi siłami próbowali gasić ogień, to pożar mógłby mieć znacznie większy rozmiar – przyznają druhowie z Osia.
Na filmiku wykonanym z drona widać nagranie z tej właśnie akcji.
Dziękujemy Paweł Nowicki fotografia za udostępnienie materiału.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA