Do zdarzenia doszło w poniedziałek około godz. 13.30 w pobliżu sklepu spożywczego w Rychławie koło Nowego. Pięcioletni chłopiec sam wyszedł z samochodu rodziców wprost pod nadjeżdżające auto.
Kierowca toyoty avensis miał niewielkie szanse na uniknięcie kolizji. Na szczęście nie jechał zbyt szybko, dlatego chłopiec nie odniósł poważnych obrażeń zewnętrznych. Pogotowie zabrało go jednak do szpitala, ponieważ mógł doznać urazów wewnętrznych.
REKLAMA
Nie jest wykluczone, że konsekwencje tej kolizji spadną na rodzica chłopca.
- Z pewnością by do tego nie doszło, gdyby opieka była sprawowana prawidłowo - podkreśla sierż. szt. Damian Ejankowski z Komendy Powiatowej Policji w Świeciu. - Opiekun nie zadbał o to, by dziecko wysiadło z właściwej strony pojazdu.