Do zdarzenia doszło w poniedziałek około godz. 13.30 w pobliżu sklepu spożywczego w Rychławie koło Nowego. Pięcioletni chłopiec sam wyszedł z samochodu rodziców wprost pod nadjeżdżające auto.
Kierowca toyoty avensis miał niewielkie szanse na uniknięcie kolizji. Na szczęście nie jechał zbyt szybko, dlatego chłopiec nie odniósł poważnych obrażeń zewnętrznych. Pogotowie zabrało go jednak do szpitala, ponieważ mógł doznać urazów wewnętrznych.
REKLAMA
Nie jest wykluczone, że konsekwencje tej kolizji spadną na rodzica chłopca.
- Z pewnością by do tego nie doszło, gdyby opieka była sprawowana prawidłowo - podkreśla sierż. szt. Damian Ejankowski z Komendy Powiatowej Policji w Świeciu. - Opiekun nie zadbał o to, by dziecko wysiadło z właściwej strony pojazdu.
Zawsze są winni rodzice????
Zawsze są winni rodzice???? a gdzie kierowcy winna to było dziecko a on uciekł z miejsca wypadku
Zgadzam się ze wszystkimi
Zgadzam się ze wszystkimi !Rodzice trzymać dzieci na krótkiej smyczy ,bo może być tragedia!
A ile razy mozna zauwazyc
A ile razy mozna zauwazyc przy szosie chodnikiem ida rodzice od wewnetrznej strony chodnika dziecko zas biegnie od zewnetrznej strony chodnika tuz przy krawezniku jezdni.. Troche wiecej wyobrazni z pewnoscia nie zaszkodzi….
Poprostu zablokować drzwi aby
Poprostu zablokować drzwi aby nie można od środka odtwuerac I po problemie my tak mamy bo nigdy nie wiadomo czy dziecko nie otworzy w czasie jazdy np a dzieci się nie upilnuje niestety nigdy nie wiadomo co zrobią I kiedy pozdrawiam
No niestety rodzic winien,
No niestety rodzic winien, kierowca nic nie mógł zrobić
Za 500 plus + jeszcze 500+300
Za 500 plus + jeszcze 500+300 warto pilnować