Fałszywy policjant chciał wyłudzić od kobiety 40 tys. zł

O krok od utraty sporej sumy pieniędzy była mieszkanka Świecia, do której we wtorek zadzwonił mężczyzna przedstawiający się za funkcjonariusza policji.

16495226_s

Rzekomy policjant zadzwonił do 58-letniej mieszkanki Świecia i powiedział jej, że z jej konta w banku ktoś próbował wybrać 40 tys. zł. Polecił jej, żeby poszła do banku i wypłaciła pieniądze. O tym, co miała dalej z nimi zrobić, żeby były bezpieczne „policjant” miał ją poinformować potem przez telefon.

- Na szczęście świecianka nabrała podejrzeń i zamiast do banku, przyszła na komendę, żeby zgłosić sprawę. Fałszywy policjant dzwonił z numeru zastrzeżonego. Więcej już się nie odezwał. Prowadzimy postępowanie – informuje starszy aspirant Agnieszka Żokowska z Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
REKLAMA

Policja przestrzega przed spełnianiem poleceń rzekomych policjantów, którzy dzwonią zwykle do osób starszych i wyłudzają od nich pieniądze. To tzw. metoda na policjanta. Oszuści przedstawiają się jako oficerowie policji lub CBŚ, ścigający groźnych przestępców finansowych, którzy swoje wtyczki mają także w bankach. Dlatego proszą o pomoc i dyskrecję.

Tajne zadanie starszej osoby polega na tym, że idzie do banku, wybiera pieniądze i zostawia je we wskazanym miejscu. Oszuści zapewniają, że operacja jest pod pełną kontrolą, zaś wypłacającym gotówkę nic nie grozi, ponieważ w banku będą na nich czekały banknoty fałszywe lub prawdziwe, ale specjalnie oznakowane.

Dzięki tej operacji ofiara rzekomo uniknie kradzieży pieniędzy i blokady konta.
REKLAMA

- O wszelkich tego typu telefonach natychmiast informujmy policję, osobiście lub pod nr 997. Pozwoli nam to na uniknięcie strat finansowych – apeluje Agnieszka Żokowska.

Najlepiej natychmiast rozłączyć się z „policjantem”. Dlaczego? Zdarzają się przypadki, że fałszywy funkcjonariusz, żeby się uwiarygodnić, namawia do weryfikacji jego tożsamości poprzez nr 997.

Nie rozłącza się, więc nowe połączenie nie jest możliwe. Starsze osoby w stresie  wybierają numer alarmowy policji, ale do  nowego połączenia nie dochodzi. Oszust przekazuje słuchawkę swemu kompanowi i ten potwierdza ofierze, że rozmawiała z policjantem. Po chwili w mieszkaniu ofiary pojawia się fałszywy policjant, który zabiera gotówkę do policyjnego „depozytu”.

a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors