Konkurs w poznańskiej restauracji Za murem zorganizowano w ramach Ogólnopolskiego Festiwalu Dobrego Smaku. Tematem przewodnim zmagań, które miały miejsce w minioną sobotę, była kaczka.
Z powodu pandemii tegoroczna edycja pojedynku kucharzy miała nieco inny przebieg. Kucharze biorący udział w rywalizacji musieli przywieźć gotowe potrawy.
- Na miejscu mieliśmy tylko 30 minut na podanie dań - mówi Kamila Szymańska, szefowa kuchni w restauracji hotelu Vistula w Świeciu. - Każde z nich trzeba było przygotować na trzech talerzach. Pierwszy wędrował do fotografów. Dwa kolejne do jurorów.
Zwycięska potrawa na konkursie kulinarnym w Poznaniu
Szefowa kuchni w Vistuli serwowała nogę z kaczki w sosie z czarnego bzu z knedlami z pieczywa, stekiem z czerwonej kapusty i marynowaną czerwoną kapustą oraz pieczeń z kaczki wędzoną na zrębkach z wiśni z musem z żołądków, galantem z żołądków i konfiturą z czerwonej cebuli.
Obydwa dania są dość pracochłonne.
- Nogę trzeba było obwiązać sznurkiem, żeby podczas obróbki mięso nie rozpadało się - zdradza Kamila Szymańska. - Dzięki temu udało się zachować formę kulki, jednocześnie uzyskując kruchość, która przypadła do gustu jurorom. Z kolei pieczeń wymagała moczenia w solance przez cztery doby, potem trzeba było ją jeszcze wędzić przez ponad sześć godzin.
REKLAMA
Trud się jednak opłacił, bo noga w sosie z czarnego bzu została uznana za najlepsze danie konkursowe. To duży sukces, bo konkurencja była silna.
- Opracowując nowe dania staram się łączyć tradycyjne przepisy z nowoczesnym podejściem do gotowania - tłumaczy szefowa kuchni.- Uwielbiam książki kucharskie, których mam ogromną kolekcję. Chętnie też oglądam niektóre programy kulinarne, np. „Top Chef”. Nie szukam w nich jednak gotowych receptur, a raczej inspiracji dotyczących dań, które chciałabym serwować gościom restauracji, czy też sposobu ich podania. Pamiętajmy, że jemy też oczami. Lubię, jak na talerzu jest kolorowo i jednocześnie minimalistycznie. Potrawy powinny wyglądać lekko - podkreśla.
REKLAMA
W październiku ponownie wybiera się na konkurs do Poznania. Jej zadaniem będzie przygotować coś niepowtarzalnego z gęsiny.
- Mam już pewną koncepcję, ale na razie nie mogę jej zdradzić - śmieje się.
Kamila Szymańska nie kryje, że swoją pracę, która jest jej wielką pasją, traktuje jako swego rodzaju misję. Jej celem jest oswajanie gości restauracji z nowymi, czasami na pierwszy rzut, zaskakującymi połączeniami smakowymi.
REKLAMA
- Takim przykładem jest np. puree z kalafiora z wanilią serwowane do łososia - wyjaśnia. - Pewną nowinką jest też assiette, czyli wieloelementowe danie będące przeglądem możliwości na przyrządzenie wybranego produktu. I tak na jednym talerzu możemy otrzymać np. kalafior pieczony, prażony i romanesco, a wszystko to jest u nas znacznie tańsze niż w dużym mieście - podkreśla szefowa kuchni w hotelu Vistula.
No no ciekawe jaka cena za
No no ciekawe jaka cena za taka porcję kaczuszki ? Hm.
Trzeba przyznac, że w Vistuli
Trzeba przyznac, że w Vistuli jest bardzo smacznie. Porcje może nie powalają wielkością, ale zawsze jest opcja by odkrywać tam nowe smaki.
Ooooo ciekawe! Niedługo
Ooooo ciekawe! Niedługo wpadnę na degustacje :))
cieszę się!
cieszę się!
chciałabym otrzymać tak
chciałabym otrzymać tak podaną porcję jak na załączonym zdjęciu, ale znając życie będzie gorzej