O dramacie mieszkańców bloku przy al. Jana Pawła II w Świeciu, bo inaczej trudno nazwać to, z czym się zmagali, pisano wiele razy. Nikt, kto nie mieszkał w jednej klatce ze „zbieraczem” nie jest w stanie sobie wyobrazić, z czym to się wiąże. Przez cały rok utrzymywał się tam nieprzyjemny zapach. Nikt też nie miał wątpliwości, gdzie znajduje się źródło wszelkiego robactwa, które rozchodziło się po całym bloku.
REKLAMA
W sierpniu ubiegłego roku wywieziono z mieszkania cztery kontenery śmieci i nie była to pierwsza tego typu akcja przeprowadzona przez Spółdzielnię Mieszkaniową w Świeciu. Niestety, za każdym razem scenariusz gromadzenia śmieci powtarzał się od nowa. Mężczyzna ponownie znosił szmaty, papiery, butelki, opakowania i całą masę innych rzeczy znalezionych głównie na śmietnikach.
Mieszkańcy skarżyli się nie tylko na zapach, ale przede wszystkim na wszechobecne robactwo. Kolejne dezynsekcje przynosiły niewielką poprawę. Nie mogło być inaczej, skoro miejsce lęgu owadów pozostawało nietknięte.
REKLAMA
Wszystko wskazuje na to, że już niebawem sąsiedzi „zbieracza” będą mogli odetchnąć z ulgą.
- Kluczy od mieszkania jeszcze nie zwrócił, ale skro trwa przeprowadzka, to mam nadzieję, że stanie się to w najbliższych dniach - mówi z nadzieją Dariusz Zawadziński, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Świeciu. - Chyba żadna inna sprawa nie popsuła mi tyle nerwów. Z jednej strony rozumiałem pretensje spółdzielców, ale z drugiej miałem związane ręce. Sytuacja zmieniła się dopiero w momencie, gdy sąd wydał postanowienie o eksmisji. Ponieważ była ona ze wskazaniem lokalu zastępczego, sprawę przekazaliśmy gminie Świecie.
REKLAMA
Mężczyzna wraz z żoną zamieszkają w budynku socjalnym w Czaplach. Lokal, który zwolnią w Świeciu zostanie wystawiony na sprzedaż. Zanim to się jednak stanie, konieczne jest jego uporządkowanie.
- Oględnie mówiąc, mieszkanie jest w kiepskim stanie - mówi prezes. - Zaczniemy od solidnego sprzątania, a następnie trzeba będzie przeprowadzić dokładną dezynsekcję, które pewnie trzeba będzie powtórzyć, bo nie wiemy, ile owadzich jaj ukrytych jest w różnych zakamarkach.