Jak już informowaliśmy, do awantury w kamienicy przy ul. Gdańskiej w Nowem doszło w środę 15 września późnym popołudniem. 40-latek zaprosił do mieszkania 56-letniego kolegę.
Obaj mężczyźni raczyli się alkoholem. W pewnym momencie doszło między nimi do sprzeczki, która przerodziła się w awanturę.
Miała ona na tyle burzliwy przebieg, że wezwano policję. Gospodarz groził popełnieniem samobójstwa, a w ataku furii wyrzucił przez okno telewizor, który wylądował na chodniku. Na szczęście akurat nikt nie przechodził w tym miejscu.
REKLAMA
Policja poprosiła o pomoc tuż przed godz. 18.30 strażaków z Nowego, którzy przystawili do okna na pierwszym piętrze kamienicy podnośnik z koszem.
Policjanci dostali się dzięki temu do mieszkania i obezwładnili 40-latka. W tym czasie inni funkcjonariusze pilnowali, aby mężczyzna nie uciekł z mieszkania drzwiami.
- Awanturujący się lokator został przewieziony do izby wytrzeźwień. Jego gość miał na twarzy widoczne obrażenia, ale odmówił złożenia zawiadomienia o pobiciu. Oświadczył, że sprawcą obrażeń nie jest gospodarz mieszkania – wyjaśnia podkom. Joanna Tarkowska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
40-latek z ul. Gdańskiej jest dobrze znany nowskiej policji z wcześniejszych interwencji.
REKLAMA
- Usłyszy zarzuty zakłócania porządku i zaśmiecania miejsca dostępnego publicznie – zapowiada Joanna Tarkowska.
Kodeks wykroczeń przewiduje za pierwszy z nich kary aresztu lub grzywny, a za drugi grzywnę do 500 zł. O wysokości kary zdecyduje sąd.
Jeśli 56-latek zmieni zdanie odnośnie tego, kto go pobił, sprawcy grozi do 2 lat więzienia.
Policja nie podaje, co było przyczyną awantury, zakończonej twardym lądowaniem telewziora na chodniku.