Policja odmawia na razie bliższych informacji na temat poniedziałkowej akcji. Wiadomo jedynie, że od początku postepowanie prowadził Wydział do Spraw Narkotyków Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Dlaczego akurat on? Można się jedynie domyślać, że albo wyprodukowany w Świekatowie towar trafiał na tamtejszy rynek, albo w prowadzenie plantacji były zaangażowane osoby z Wielkopolski.
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknie
Otworzy się w nowym oknie
Udało nam się ustalić, że nielegalna plantacja konopi indyjskich znajdowała się w zabudowaniach dawnego gospodarstwa rolnego przy ul. Sportowej. Budynki kilka lat temu kupiła osoba spoza Świekatowa.
Kiedy strażacy z miejscowej OSP otworzyli drzwi pozamykane na klucz, oczom policjantów ukazała się plantacja i fabryczka w jednym. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że wykryto ok. 600 krzaków konopi indyjskich oraz sporo suszu, który miał trafić do sprzedaży jako gotowa już do użycia marihuana.
Na „profesjonalnej” plantacji – a ta taka była – gdzie zapewnione są odpowiednie warunki i uprawią je osoby znające się na rzeczy, jeden krzak daje średnio ok. 50-70 g marihuany. Jeśli pomnożymy to przez 600 krzaków, to daje to od 30 do 42 kg narkotyku o wartości od 700 tys. do 1 mln zł.
REKLAMA
To oczywiście dane szacunkowe, bo krzaki mogły być w różnej fazie wzrostu, a więc część z nich mogła dawać niższy plon. Jeśli jednak doliczymy do tego już gotową marihuanę, którą znaleźli policjanci, wartość całego interesu była ogromna.
Nie wiadomo czy w momencie wkroczenia policji zastano kogoś na miejscu. Policja nie udziela też informacji, czy już kogokolwiek zatrzymano w związku ze sprawą.
Do tematu wrócimy.