W sobotę 10 lipca o godz. 15.41 straż pożarna dostała zgłoszenie o pożarze budynku gospodarczego w Trylu koło Nowego.
- Kiedy przybyły pierwsze zastępy, drewniany budynek o powierzchni nieco ponad 30 m kw., wysoki na 2,5 m, był w całości objęty płomieniami - relacjonuje asp. Marcin Klemański z komendy powiatowej straży pożarnej w Świeciu. - Właściciel znajdował się na miejscu. Szopa nie była podłączona do prądu, dzięki czemu strażacy mogli szybko przystąpić do akcji. W trakcie jej trwania zawalił się dach, a wraz z nim cała konstrukcja budynku. Na szczęście nikomu nic się nie stało - dodaje Marcin Klemański.
REKLAMA
Wartość samego budynku oszacowano wstępnie na 5 tys. zł. Znacznie więcej warte było jednak to, co znajdowało się wewnątrz - około 45 tys. zł.
- Składowano tam rzeczy uratowane po pożarze domu z 22 czerwca. Budynek gospodarczy znajdował się tuż obok - wyjaśnia Marcin Klemański.
22 czerwca rano ogień strawił poddasze i dach domu, w którym mieszkały dwie spokrewnione ze sobą rodziny. Nikomu nic się nie stało. Na szczęście dom był ubezpieczony. Siedem osób, w tym dwoje dzieci, znalazło schronienie u krewnych. Budynek przykryto na razie plandekami w ochronie przed deszczem, zanim zostanie wyremontowany.
REKLAMA
Pralkę, lodówki, kuchenkę gazową i meble pogorzelcy przenieśli do szopy znajdującej się tuż koło domu. To właśnie ona spłonęła 10 lipca.
- Nie udało się niczego uratować. Prawdopodobnie przyczyną pożaru było podpalenie - mówi Marcin Klemański.
W akcji brały udział cztery zastępy Ochotniczej Straży Pożarnej: dwie z Nowego oraz po jednej z Małego Komorska i Wielkiego Zajączkowa. Policja prowadzi postępowanie w sprawie pożaru w Trylu.
REKLAMA
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA
Muszą byc strasznie lubiani w
Muszą byc strasznie lubiani w swojej wiosce
Jaka policja prowadzi
Jaka policja prowadzi postępowanie?Skoro już umorzyła? Pogorzelec!