Damian Paszek już raz wygrał z rakiem – czerniakiem. Niestety, choroba wróciła ze zdwojoną siłą. 23 września o 3.00 w nocy w pracy doznał ataku padaczkowego.
Trafił do szpitala w Bergen w Norwegii. Rezonans wykazał aż trzy zmiany w mózgu – to przerzuty. Największa z nich zaczęła krwawić.
- 23 września zapamiętam do końca życia. O 3.00 w nocy obudził mnie telefon. Mąż w pracy stracił przytomność i miał atak padaczkowy trwający 5 minut - wspomina Izabela Paszek, żona pana Damiana.
Karetka zabrała go do szpitala.
- Jeszcze wtedy miałam nadzieję, że to tylko przemęczenie - mówi pani Izabela.
Pan Damian zdecydował się wrócić do Polski, by być blisko żony i dzieci. W kraju znalazł neurochirurga, który zgodził się przeprowadzić ryzykowną operację usunięcia największej zmiany w mózgu. Po niej czeka go konsylium, radioterapia, immunoterapia i długa rehabilitacja.
Rodzina nie ma już sił ani środków – wcześniej walczyli też z nowotworem u syna. Teraz proszą o wsparcie.
- Mój ukochany mąż, przyjaciel i tata naszych dzieci stanął na onkologicznym ringu i rozpoczyna walkę o własne życie. Ci, którzy nas znają wiedzą, jak wiele przeszliśmy, m.in choroba nowotworowa syna. Dziś wiemy, że nie poradzimy sobie sami. Prosimy o pomoc - apeluje pani Izabela.
Koszty leczenia w Polsce, częste dojazdy, leki i przyszła rehabilitacja przerastają możliwości rodziny.
Jeśli nie uda się zebrać środków, leczenie może się opóźnić lub zostać przerwane.
Pana Damiana i jego rodzinę można wesprzeć wpłacając pieniądze bezpośrednio przez zbiórkę na portalu Pomagam.pl pod tym linkiem.
W chwili publikacji artykułu udało się zebrać nieco ponad 30 tys. zł. Potrzeby są jednak ogromne - sięgają 500 tys. zł.