O nowym rygorze poinformowano jeszcze przed Wielkanocą. Te kilka dni zwłoki z wprowadzeniem nakazu było m.in. po to, aby każdy mógł się zaopatrzyć w maseczki ochronne (może to być również szal lub lub chusta, które będą spełniały podobną funkcję).
Jak wyjaśniał w miniony wtorek rzecznik resortu zdrowia, Wojciech Andrusiewicz, chodzi o zasłanianie twarzy w miejscach publicznych. Gdy wychodzimy na dwór, chociażby na spacer, do sklepu, do urzędu, na pocztę, apteki wszędzie w tych miejscach powinniśmy zasłaniać twarz.
REKLAMA
Zapowiedział, że rozporządzenie będzie znowelizowane, żeby jasno i precyzyjnie wskazać, kiedy maseczkę mamy zakładać. Rzecznik przypomniał, że zgodnie z tym przepisem, nie musi to być maseczka, chodzi o konieczność zakrywania ust i nosa w miejscach publicznych, także za pomocą chusty czy innego materiału.
Zakrywanie twarzy będzie wymagane także wtedy, gdy pójdziemy do parku na spacer z psem. W myśl projektu, obowiązek zakrywania nosa i ust dotyczy też środków publicznego transportu zbiorowego oraz pojazdów samochodowych, w których poruszają się osoby niezamieszkujące lub niegospodarujące wspólnie. Innymi słowy, podróżując samochodem samotnie maski nie musimy zakładać. Chyba, że coś się zmieni.
REKLAMA
Z kupnem maski nie ma większego problemu. Oferują je apteki, sklepy medyczne i odzieżowe. W ich dystrybucję na dużą skalę zaangażowała się nawet poczta. Znacznie gorzej przedstawia się sytuacja w przypadku rękawic nitrylowych i lateksowych. Nie tylko trudno je kupić, ale też cena zaczyna graniczyć z absurdem. Nawet po 20 zł za parę.
Mojemu 3letniemu synowi
Mojemu 3letniemu synowi zakładać nie będę bo i tak zdejmuje
A ja sobie sam zrobiłem
A ja sobie sam zrobiłem maseczkę. Na drutach.
A GDZIE SIĘ PODZIAŁY MASECZKI
A GDZIE SIĘ PODZIAŁY MASECZKI DLA WSZYSTKICH 60+ ??????????????????????P>BURMISTRZU?