Okradł setki rodzin na miliony. Przez 20 miesięcy chodził wolny. W końcu trafi za kratki

47-letni Michał L., były radny miejski w Świeciu, raczej nie zapisze się w pamięci mieszkańców jako samorządowiec. Zdecydowanie bardziej zapamiętają go jako człowieka, któremu zaufali i który okradł ich na ponad 2 mln zł.

michalek

REKLAMA

Prawomocny wyrok zapadł po długim oczekiwaniu spowodowanym apelacją i pandemią koronawirusa, kiedy sądy na dwa miesiące zawiesiły rozprawy, co wydłużyło kolejki spraw czekających na rozpatrzenie.

O przekrętach Michała L. portal Extra Świecie pisał jako pierwszy. Zdaniem prokuratury, przez jego machinacje finansowe członkowie wielu wspólnot mieszkaniowych, którymi zarządzał, stracili około 1,8 mln zł. Później okazało się, że straty były dużo wyższe.

Przez lata Michał L. ze Świecia, właściciel firmy zarządzającej nieruchomościami, obracał pieniędzmi przeznczonymi na remonty bloków i bieżące opłaty, przelewając je bezprawnie na swoje konto. Inwestował je w inne interesy, m.in. w branżę budowlaną, ale nie przynosiły one spodziewanych zysków. Z roku na rok zwiększały się więc zobowiązania Michała L. wobec wspólnot.
REKLAMA

Kiedy członkowie zarządu którejś z nich dopytywali się, co stało się z pieniędzmi wpłacanymi przez lokatorów, słyszeli mgliste, wymijające odpowiedzi, a Michał L. usypiał ich czujność, przelewając z powrotem brakujące środki. 

Skąd brał pieniądze? Z konta innej wspólnoty, które właśnie ogołocił… W ciągu ośmiu lat „oskubał” 24 wspólnoty i setki mieszkańców nie tylko w Świeciu, ale też w Jeżewie, Sulnowie, Czaplach i Sartowicach.

Wpadł w marcu 2018 r., ale nie trafił do aresztu. Przed sądem odpowiadał z wolnej stopy. Przyznał się do winy, ale utrzymywał, że wielkość wyrządzonych przez niego strat była mniejsza. W lipcu 2019 r. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy skazał go na 5 lat pozbawienia wolności oraz naprawienie wyrządzonych szkód.
REKLAMA

Sędzia przyjął inną metodologię obliczania strat, na jakie zarządca naraził wspólnoty. Oszacował je na ponad 2,1 mln zł, a więc o 300 tys. zł więcej niż prokuratura. I z grubsza tyle Michał L. powinien oddać pokrzywdzonym.

Dodatkowo orzeczono wobec niego 5-letni zakaz prowadzenia działalności gospodarczej związanej z finansami i obrotem pieniędzmi.

W listopadzie 2019 r., adwokat Michała L. zakwestionowała wysokość wyrządzonej przez niego szkody. Jej zdaniem, były to mniejsze kwoty i złożyła odwołanie do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. W skutek opóźnień w rozprawach wywołanych pandemią, wyrok w sprawie apelacji zapadł dopiero 2 marca.
REKLAMA

- Utrzymano w mocy orzeczenie Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. Wyrok jest więc prawomocny. Michał L. został jedynie zwolniony z kosztów postępowania apelacyjnego - wyjaśnia Joanna Organiak, koordynator ds. współpracy ze środkami masowego przekazu Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.

Oznacza to, że Michał L. najbliższe 5 lat spędzi w więzieniu. Przez 20 miesięcy, jakie upłynęły między wyrokami w bydgoskim i gdańskim sądzie, chodził na wolności. Więzienie to nie jedyny jego problem, bo musi też zwrócić przywłaszcone sobie 2,1 mln zł.

a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors