Pojawiły się podejrzenia, że stoi za nimi ta sama szajka. Policja jednak tego nie potwierdza.
- W grudniu odnotowaliśmy 9 kradzieży z włamaniem, a w styczniu 12. Zwykle grupy przestępcze posługują się tymi samymi metodami. Tymczasem w tych przypadkach większość włamań została dokonana w różny sposób. Bądźmy czujni, ale nie wpadajmy w panikę – apeluje mł. asp. Julia Świerczyńska z Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
Funkcjonariusze nie złapali jeszcze żadnego sprawcy.
- Trwa powstępowanie we wszystkich tych sprawach, badamy różne wątki, ale potrzeba na to trochę więcej czasu – podkreśla Julia Świerczyńska.
REKLAMA
Coraz bardziej zaniepokojeni są jednak mieszkańcy i wójtowie. W ostatnim czasie do serii włamań doszło m.in. w gminie Dragacz. Zaniepokojona tym wójt Dorota Krezymon opublikowała na Facebooku apel:
W gminie Dragacz do włamań dochodzi ostatnio nie tylko nocami, ale także w ciągu dnia, nawet podczas obecności mieszkańców w domu. Policja apeluje o wzajemną, sąsiedzką czujność. Zwracajmy uwagę na poruszające się po osiedlach lub w pobliżu zabudowań samochody na obcych rejestracjach i na osoby, które wchodzą na posesję podczas nieobecności właścicieli. Żaden alarm nie zastąpi czujnego sąsiada!
REKLAMA
- W zasadzie jest to kopia tekstu wójta gminy Grudziądz, gdzie niedawno także grasowali złodzieje - mówi Dorota Krezymon. - Wiele wskazuje, że to ta sama grupa. W ciągu ostatnich dwóch tygodni na trenie gminy Dragacz doszło do pięciu kradzieży, w tym czterech w Dolnej Grupie.
W jednym z przypadków rabusie weszli do środka w momencie, gdy właścicielka nieruchomości na chwilę zeszła do piwnicy. Ginęły głównie pieniądze i biżuteria. Włamywacze nie zabierali natomiast sprzętu RTV, bo ten zwykle posiada numery, co ułatwia powiązanie złodzieja ze znalezionym przy nim przedmiocie, bądź też sprzedanym za pośrednictwem pasera. No i wyniesienie np. telewizora zwraca większą uwagę sąsiadów.