Do senatora PSL z województwa kujawsko-pomorskiego zadzwonił 10 grudnia mężczyzna podający się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji. Przekazał mu, że przestępcy planują atak hakerski na konta bankowe polityków.
Zaproponował, aby senator na wszelki wypadek zabezpieczył pieniądze i przelał je na tzw. "konta techniczne". Polityk, przekonany, że rozmawia z wysokiej rangi funkcjonariuszem CBŚP, tak zrobił i przelał na wskazane konta 430 tys. zł.
Wkrótce potem senator nabrał jednak podejrzeń i powiadomił policję.
Po powiadomieniu organów ścigania oraz banku parlamentarzysty, w wyniku niezwłocznie zrealizowanych czynności, udało się zablokować 430 tys. zł - informuje Prokuratura Okręgowa w Toruniu.
Oszuści nie zdążyli przejąć pieniędzy. Policja ustaliła właścicieli kont, na które trafiły.
Jak podaje TVP, 17 grudnia w Świeciu zatrzymano trzy osoby: Katarzynę D., Dariusza D. i Przemysława D.
Następnego dnia prokurator postawił Katarzynie D. i Przemysławowi D. zarzut prania brudnych pieniędzy. Grozi za to do 10 lat więzienia.
Z informacji Polskiej Agencji Prasowej wynika, że nie są to jednak osoby, które bezpośrednio dopuściły się oszustwa.
Śledztwo przejęła Prokuratura Okręgowa w Toruniu, ale początkowo prowadziła je prokuratura w Brodnicy.
Dlaczego? Chodzi o miejsce zamieszkania polityka, który padł ofiarą oszustwa. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", to senator Ryszard Bober z PSL, który mieszka w Jabłonowie Pomorskim (powiat brodnicki).
- Nowe informacje: Nalot policji na firmę w Świeciu i oszukany polityk
Osz kurw* ładnie pachnie w tym świeciu
Kto to”D”małżeństwo z miasteczka ten trzeci to brat?
Świadomość naszych polityków to pomroczność jasna.Na prawdę bystry senstor.
Możliwość dodawania komentarzy wyłączona z powodu naruszeń regulaminu portalu.