REKLAMA
Branża rekreacyjno-rozrywkowa to jedna z tych gałęzi gospodarki, która najbardziej ucierpiała na ograniczeniach związanych z epidemią.
- Musieliśmy zamknąć nasze dwa duże obiekty i praktycznie z dnia nadzień przychody spółki spadły do zera. Pozostaje nam jedynie rekompensata od gminy wypłacana w transzach – przyznaje Tomasz Keller, prezes spółki Vistula-Park Świecie.
Zarząd stara się zminimalizować straty w obliczu pandemii.
REKLAMA
- Największa bolączka to oczywiście brak przychodów z biletów i wynajmów w Parku Wodnym. W skali miesiąca to około 100-150 tys. zł. Nie można jednak tego w całości traktować jako straty, ponieważ obiekt wyłączony z użytku oszczędza również na kosztach. Nie płacimy kolosalnych kwot za energię elektryczną, odchodzą wynagrodzenia ratowników, zużycie wody oraz faktury za zakup chemii basenowej, czy też badania wody – wylicza prezes.
Ponadto władze spółki wykorzystały przymusowy postój do przeprowadzenia corocznej przerwy technologicznej.
- Można więc powiedzieć, że trzy tygodnie przerwy mieliśmy i tak zaplanowane. W związku z tym faktyczny, ekonomiczny efekt wirusa rozpoczął się dla nas dopiero w połowie kwietnia – przyznaje Keller.
REKLAMA
Spółka podejmuje różne działania, aby wyjść z kryzysu z jak najmniejszą stratą.
- Każdego dnia analizujemy różne scenariusze. Wystąpiliśmy już o dofinansowanie do wynagrodzeń pracowników w ramach tarczy antykryzysowej. Priorytetem dla nas jest to, aby zachować miejsca pracy i nie obniżać załodze wynagrodzeń. Na razie to się udaje. Mamy plan, aby przenieść pracowników Parku Wodnego do ośrodka w Decznie na okres letni, ponieważ spodziewamy się, że szybciej otworzymy punkt nad jeziorem niż krytą pływalnię – przyznaje Tomasz Keller.
REKLAMA
Szef Vistuli-Park kreśli różne scenariusze na funkcjonowanie Deczna.
- Dużo będzie zależało od reżimów sanitarnych narzuconych przez rząd. Wstępnie planujemy otworzyć bar w drugiej połowie maja, a więc w okresie planowanego trzeciego etapu rozluźniania gospodarki. Prawdopodobnie będzie on dotyczył właśnie punktów gastronomicznych - prognozuje prezes.
REKLAMA
Po rozmowie z sanepidem spółka doszła do wniosku, że bar w Decznie i tak mógłby wydawać posiłki na wynos. Oczywiście będzie trzeba dostosować się do wytycznych, wyposażyć pracowników w środki ochrony, wyznaczyć odległości w kolejkach i przestrzegać narzucanych zasad.
- Trudniej natomiast jest mi wyobrazić sobie funkcjonowanie kąpieliska. Już teraz się mówi o ograniczeniach dla korzystających z kąpieli. Będziemy na pewno na bieżąco reagować na kolejne wytyczne ministerstwa – zapowiada Keller.
Sam teren ośrodka spółka traktuje jako obszar rekreacyjny, a więc nie spodziewa się, że zostaną narzucone jakieś limity frekwencji. Może się jednak okazać, że trzeba będzie ogrodzić plażę i pilnować, ile osób korzysta z kąpieliska.
REKLAMA
Scenariusze są różne. Nie należy się również spodziewać imprez rozrywkowych w takiej liczbie, jaka miała miejsce w ubiegłym sezonie, a być może w ogóle.
Ośrodek w Decznie może być jednak tego lata jedynym punktem, przynoszącym jakiekolwiek przychody. Hala Widowiskowo-Sportowa praktycznie zakończyła sezon. Następny rozpocznie się dopiero we wrześniu, jeśli warunki na to pozwolą.
Park Wodny będzie wyłączony dopóki władze nie poluzują restrykcji. Jak długo w takich warunkach spółka może funkcjonować?
REKLAMA
- Myślę, że jesteśmy w stanie przetrwać bez przychodów z Parku Wodnego jeszcze jakieś trzy, może cztery miesiące. Sytuacja bardzo się pogorszy, jeśli ten okres będzie dłuższy. Gdyby tak się okazało, to chcąc zachować miejsca pracy, będziemy musieli zwrócić się o większą pomoc do miasta – podsumowuje Tomasz Keller.
Co jeśli miasto, samo ponoszące straty związane z koronawirusem, nie będzie w stanie udzielić tej pomocy? Posypią się zwolnienia? Prezes na razie nie chce wdawać się w spekulacje na ten temat.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA
Rozwiń swoje pasje! Wybierz swój kierunek! Szkoła Muzyczna w Chełmnie zaprasza!
Zapisz się na rok szkolny 2020/2021 - tutaj
Jak będzie otwarte deczno
Jak będzie otwarte deczno latem chociaż już jest…to nie wierzę że ktoś tam będzie pilnować ile osób w wodzie..I żeby blisko kocy nie rozkładać..na moje powinni w tym roku zamknąć …kto będzie chciał w masce na plaży siedzieć i kąpać się he A może jeszcze rękawiczki masakra….sama mam dzieci i jeżdżę do ręczna ale w tym roku trzeba podziękować i jakoś Żyć…..A teraz proszę hejtujcie bo tylko to tu potraficie 🙂
Na świeckiej pływalni byłem
Na świeckiej pływalni byłem dwa razy, za każdym razem po 2 godzinach było mi zimno. Lepiej skoczyć do Redy za cały dzie zapłacimy 60 zł a za rodzinę jeszcze bardziej sie opłaca. Paliwo do redy to koszt ok 70-100 zł. A jeszcze lepiej jechac do Suntago tam dajemy 100 i mega wypasik. Paliwo to koszt ok 200 zł. Byłem w Suntago i rewelacja. Świecka pływalnia, nieeeeeeee!!!!!!
Gdyby to była prywatna spółka
Gdyby to była prywatna spółka to by już o redukcji etatów pomyślano, a tak będzie wyciąganie ręki po publiczne pieniądze. Mam nadzieję, że Keller jednak ma jaja i podejmie też trudne decyzję.
Trzeba było skorzystać z
Trzeba było skorzystać z czasu i nieckę wyremntować a teraz napuszczą wodę i za pół roku znowu remont. Keller i Persil to mistrzowie marketingu no ale tak to jest jak sie dostaje stanowiska.
Ariela dupoliza ściągnać ze
Ariela dupoliza ściągnać ze stołka, jego żołnierzy pozwalniać – to jest wyjście z sytuacji.