REKLAMA
We wrześniu pracujący z zakażonymi Covid-19 musieli podpisać zobowiązanie dotyczące zakazu pracy w innych placówkach medycznych. Tym samym spora grupa, przede wszystkim pielęgniarek, została pozbawiona dodatkowych dochodów.
Aby wynagrodzić im tę stratę, mieli w listopadzie otrzymać specjalny dodatek, będący z jednej strony rekompensatą, a z drugiej formą wynagrodzenia za pracę w szczególnych warunkach zagrażających nie tylko zdrowiu, ale nawet życiu.
O tym, że w tych słowach nie ma cienia przesady niestety przekonała się Katarzyna Krzymińska, która jako pielęgniarka oddziałowa SOR-u w Nowym Szpitalu od początku pandemii znajdowała się na pierwszej linii frontu w walce z koronawirusem [czytaj].
REKLAMA
- Do tej pory z obiecanych pieniędzy nie zobaczyliśmy ani złotówki - informuje nas Czytelniczka, pracująca w Nowym Szpitalu w Świeciu. - Nikt też nie odpowiada na nasze pytanie, kiedy wreszcie dostaniemy te pieniądze, o ile w ogóle tak się stanie?
Nowy Szpital wyjaśnia, że dopiero w poniedziałek otrzymał wspomniane środki z Narodowego Funduszu Zdrowia.
- Trwa przygotowywanie przelewów - zapewnia Marta Pióro, rzecznik prasowy Grupy Nowy Szpital. - Sądzę, że do końca grudnia wszyscy uprawnieni do tego pracownicy otrzymają tzw. dodatek covidowy.