Pijany dróżnik z Jeżewa. PKP przysłała wyjaśnienie [nowe informacje w sprawie]

Po ukazaniu się tekstu na naszym portalu, otrzymaliśmy wyjaśnienie od rzecznika PKP. Czytamy w nim m.in.:

Interwencja policji była na wezwanie służb PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. Podczas wewnętrznej kontroli stwierdzono konieczność sprawdzenia pracownika pod względem trzeźwości. Negatywne zachowanie w pracy oznacza konsekwencje dyscyplinarne, włącznie ze zwolnieniem dyscyplinarnym. PLK prowadzi kontrole dzienne i nocne. Szczególnie zależy nam na właściwym zachowaniu personelu odpowiedzialnego za bezpieczny ruch pociągów – pisze Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.

REKLAMA

Potwierdza to świecka policja – to zaniepokojony pracownik kolei zaalarmował 10 maja ok. godz. 9.00 komendę o nietrzeźwym 54-letnim dróżniku na strzeżonym przejeździe kolejowym w Jeżewie.

Badanie zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu dało wynik 0,2 mg/l ( w przeliczeniu to nieco ponad 0,4 promila).

- Pobrano od niego także krew do badania. Mężczyznę na stanowisku pracy zastąpił inny pracownik – mówi st. asp. Agnieszka Żokowska z Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.

REKLAMA

Mieszkańcy Jeżewa i okolic są oburzeni.

- Co by się stało, gdyby zamroczony alkoholem dróżnik zapomniał opuścić szlaban na przejeździe, kiedy zbliżał się do niego pociąg? – denerwuje się nasza Czytelniczka

- Tamtędy jeździ dużo samochodów. Gdyby któryś wjechał na niezamknięty przejazd w momencie, gdy jechałby tamtędy pociąg, doszłoby do tragedii. Ten człowiek powinien zostać surowo ukarany! – domaga się inna osoba dzwoniąca do naszej redakcji.

Jak wyjaśnia policja, dróżnik nie dość, że był nietrzeźwy podczas wykonywania pracy, to dodatkowo naraził uczestników ruchu na niebezpieczeństwo, za co poniesie odpowiedzialność służbową oraz odpowie przed sądem. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

a.pudrzynski@extraswiecie.pl

REKLAMA