Plaga pożarów w domowych kominach. Co się dzieje?

W ciągu siedmiu dni, na przełomie stycznia i lutego, strażacy byli wzywani aż osiem rady do pożarów sadzy w kominie. Dlaczego w ostatnim czasie ich liczba tak drastycznie wzrosła?

pozar-sadzy-1

Od 30 stycznia do 5 lutego strażacy kolejno byli wzywani do palących się sadzy w kominach domów w miejscowościach Wielki Komorsk, Mały Komorsk (dwa razy), Warlubie, Gajewo, Przysiersk, Polskie Stwolno i Szewno. Łącznie osiem zdarzeń.

Okazuje się, że wcale nie był to wyjątkowy tydzień pod względem liczby tego typu interwencji. Cały styczeń 2023 r. wyglądał podobnie.

- Od początku roku odnotowaliśmy w całym powiecie 34 pożary sadzy w kominach - mówi kpt. Adam Gwizdała z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świeciu.

Te dane nabierają zupełnie innego znaczenia, gdy porównamy analogiczne okresy w latach minionych.  

I tak, w roku 2022, w okresie od 1 stycznia do 6 lutego zgłoszono 18 przypadku pożarów sadzy, w 2021 r. było ich 14, a w 2020 r. tylko 9. Raczej nie ma tu mowy o przypadku. Wyraźnie widoczna jest tendencja, której nie powinniśmy lekceważyć.

Niektórzy pewnie chcieliby w tym momencie zacytować słynne słowa Jarosława Kaczyńskiego o tym, że tej zimy trzeba palić wszystkim poza oponami. To jednak tylko część odpowiedzi na pytanie o wzrost liczby pożarów w kominach.

W dużym stopniu wpływają na to zaniedbania związane z czyszczeniem kominów w domach. Kiedyś przestrzegano tego dość surowo. Dziś z tego obowiązku wywiązują się głównie spółdzielnie mieszkaniowe i zarządcy nieruchomości, którym zależy na tym, aby nie mieć kłopotów z uzyskaniem odszkodowania w przypadku pożaru sadzy.

- W przeważającej części winny jest niewłaściwy opał - stwierdza Dariusz Skrzeszewski ze Spółdzielni Pracy Kominiarzy w Świeciu. - Druga przyczyna to poważne zaniedbania w utrzymaniu przewodów spaleniowych i wreszcie niewłaściwe palenie. Niestety, ludzie przypominają sobie o kominiarzu dopiero po tym, gdy coś się stanie.

Wbrew pozorom, pożar sadzy w kominie może być przyczyną poważnych kłopotów.

- W skrajnych przypadkach dochodzi do pożaru całego budynku - ostrzega kpt. Adam Gwizdała. - Znacznie częściej komin pęka i wymaga kosztownej naprawy. Lepiej tego nie ignorować, bo przez tego typu uszkodzenie do mieszkania może się dostawać trujący tlenek węgla.

Problemy z sadzami wynikają wprost z kiepskiej jakości węgla sprowadzanego obecnie do Polski. Paradoksalnie winna temu jest również dość łagodna zima.

W przypadku silnych mrozów konieczne byłoby utrzymywanie w piecu wysokiej temperatury. Tę mógłby wytworzyć opał dobrej jakości. Gdy jednak temperatury utrzymują się w ciągu dnia na plusie lub tylko na lekkim minusie, wystarczy lekko przepalać. W dodatku jest przyzwolenie na używanie do opału "czegokolwiek". Do pieców trafiają rzeczy niekonieczne do tego się nadające.

W Świeciu to, co wydobywa się z kominów, a właściwie to, co trafiło do pieców, próbują kontrolować strażnicy miejscy.

- Zwykle nasze interwencje mają związek ze zgłoszeniami od mieszkańców - mówi Roman Witt, komendant Straży Miejskiej w Świeciu. - Ich zasadność jest różna. Zdarzyło się, że gdy pojechaliśmy pod wskazany adres, okazało się, że budynek ogrzewany jest gazem. Ktoś widocznie próbował nas wciągnąć w sąsiedzki konflikt. Jednak w kilku przypadkach potwierdziły się przypuszczenia, że palono rzeczami, które się do tego nie nadają. Odpowiedzialnych za to ukarano mandatami - dodaje komendant.

Nieprzestrzeganie przepisów teoretycznie może skończyć się grzywną nawet do 5 tys. zł, jednak zazwyczaj jest to mandat karny w wysokości 500 zł.

a.bartniak@extraswiecie.pl

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors