Po Świeciu błąka się czworo bezdomnych. Jak przeżyją zimę?

Odpowiedź na to pytanie mogłaby być prosta i brzmieć - w schronisku dla bezdomnych. Problem w tym, że oni nie chcą tam się znaleźć.

szukaja-bezdomnych-1

Gdy tylko temperatury zaczynają oscylować w granicach zera stopni policjanci, strażnicy miejscy i pracownicy opieki społecznej rozpoczynają regularne kontrole pustostanów oraz innych miejsc, w których mogą przebywać osoby bezdomne.

- Patrole zwracają też baczniejszą uwagę na osoby siedzące lub leżące na ławkach - tłumaczy mł. asp. Joanna Tarkowska, oficer prasowy KPP w Świeciu. - Regularne monitorujemy też ich kondycję i sprawdzamy czy warunki, w jakich przebywają, nie zagrażają ich życiu i zdrowiu.
REKLAMA

Po tym, jak zamurowano otwory w „słynnym” budynku przy ul. Wojska Polskiego w Świeciu, bezdomni ulokowali się w stojącym obok pomieszczeniu, gdzie kiedyś był sklep.

- Regularnie można ich też spotkać w pobliżu garaży przy ul. Armii Krajowej - mówi Roman Witt, komendant Straży Miejskiej w Świeciu. - Problem dotyczy maksymalnie czterech osób, które dobrze znamy. Na sugestie, że powinni się już przenieść do schroniska słyszymy, że jeszcze nie jest tak zimno. To fakt, ale o tej porze roku dość niespodziewanie może przyjść w nocy nawet kilkunastostopniowy mróz.

Nie jest żadną tajemnicą, że to nie łagodna jesień jest głównym powodem, dla którego bezdomni nie rozważają na razie przeniesienia się do schroniska przy ul. Ogrodowej. Podstawowym powodem jest uzależnienie od alkoholu.
REKLAMA

- O ile latem i wiosną w zasadzie pozwalamy im drzemać na ławce, o tyle zimą jesteśmy zmuszeni odwozić ich do izby wytrzeźwień w Toruniu - tłumaczy Witt. - Nawet wtedy, gdy zachowują się spokojnie. Przesłanką jest ich bezpieczeństwo. Niestety, takie rozwiązanie jest kosztowne i mocno angażuje nasze siły.

Wprawdzie służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo przekonują, że trzymają rękę na pulsie, apelują jednak o to, aby w pomoc aktywnie włączyli się także mieszkańcy i przekazywali informacje o miejscu przebywania osób bezdomnych.

- Zwłaszcza wtedy, gdy są to warunki mogące zagrozić ich życiu lub zdrowiu - podkreśla mł. asp. Joanna Tarkowska. -  Można to zrobić za pośrednictwem dzielnicowych, przez aplikację Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa czy dzwoniąc pod numer alarmowy 112. W ten sposób możemy uchronić kogoś przed zamarznięciem.

a.bartniak@extraswiecie.pl
REKLAMA

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors