REKLAMA
Portal Extra Świecie jako pierwszy informował 7 kwietnia o wykryciu nieprawidłowości przez wydział finansowy. Sprawę wyprowadzenia pieniędzy z miejskiej kasy przejęła prokuratora w Tucholi, ponieważ jedna z podejrzanych była spokrewniona z pracownicą prokuratury w Świeciu. Mogło to rzutować na obiektywizm postępowania. Prowadzący dochodzenie prokurator intensywnie zabrał się do pracy, dzięki czemu stosunkowo szybko zgromadzono materiał dowodowy pozwalający postawić zarzuty: Ewie M. Marlenie P. i Marii Ch., która w momencie ujawnienia przestępstwa była już na emeryturze. Ona też zwróciła 100 tys. zł. dość mętnie tłumacząc, dlaczego to robi.
Byłe już kasjerski usłyszały zarzuty popełnienia przestępstw przywłaszczenia mienia znacznej wartości na szkodę miasta i gminy Świecie oraz uczynienia z tego stałego dochodu przez okres kilku lat.
Wobec kobiet zastosowano dozór policji i poręczenia majątkowe. Co ciekawe, jedna z nich, teoretycznie nadal jest pracownikiem Urzędu Miejskiego w Świeciu. Wprawdzie burmistrz zwolnił ją dyscyplinarnie, gdy sprawa wyszła na jaw, ale ta odwołała się do Sądu Pracy, który przywrócił ją na stanowisko. Z miejskimi pieniędzmi nie ma jednak żadnego kontaktu, ponieważ stale przebywa na zwolnieniu lekarskim.