Pożar za pożarem. Kilka rodzin zostało bez dachu nad głową

Strażacy, nie tylko z Nowego, mieli w sobotę pełne ręce roboty za sprawą pożarów w Nowem i Dolnych Morgach.

pozar-dolne-morgi

REKLAMA

Najpierw, o godz. 9.29,  strażacy byli wzywani do pożaru w budynku wielorodzinnym przy ul. Podgórnej w Nowem. Od nieszczelnego przewodu kominowego zapalił się drewniany strop kotłowni w piwnicy. W akcji brało udział aż 8 jednostek straży z Nowego, Warlubia, Rychławy, Małego Komorska i ze Świecia.

Spaleniu uległo 16 m kw. stropu. W mieszkaniu na parterze na podłodze była betonowa wylewka, dzięki czemu ogień nie przedostał się do środka. Z zadymionego lokalu ewakuowały się 4 osoby.

- Inspektor nadzoru budowlanego wyłączył jednak mieszkanie na parterze z użytkowania, dopóki nie zostanie przeprowadzony remont stropu – informuje starszy sekcyjny Marcin Borucki z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świeciu.
REKLAMA

Ledwie strażakom udało się uporać z ogniem przy ul. Podgórnej, a już o godz. 14.41 musieli wyruszać do kolejnego, dużo większego pożaru. Tym razem w Dolnych Morgach 3 km od Nowego.

Ogień pojawił się na zamieszkałym poddaszu budynku wielorodzinnego. Prawdopodobnie przyczyna była ta sama – nieszczelny przewód kominowy. Ogień zajął drewniane krokwie, a potem całe poddasze. W sumie na parterze i poddaszu mieszkało 5 rodzin – 16 osób, w tym 8 dzieci.

Z żywiołem walczyło 11 jednostek z Nowego, Świecia, Małego i Wielkiego Komorska, Lipinek, Rychławy i Warlubia.
REKLAMA

- Niestety, znaczna część poddasza spłonęła. Budynek na razie nie nadaje się do użytku. Rodziny znalazły tymczasowe schronienie – wyjaśnia Marcin Borucki.

Budynek komunalny w Dolnych Morgach należy do gminy Nowe.

- Wynajęliśmy pogorzelcom pokoje w hotelu Dowhań. Opłaciliśmy też wyżywienie. Całe szczęście, że nikomu nic się nie stało – mówi Czesław Woliński, burmistrz Nowego.  
REKLAMA

Pięć rodzin ma zapewnione zakwaterowanie w hotelu do poniedziałku. Nie wiadomo, ile czasu zajmie remont budynku w Dolnych Morgach. Poddasze było remontowane w ubiegłym roku.

- Na pewno będziemy potrzebowali na to kilku miesięcy – prognozuje burmistrz.

Gmina nie ma lokali zastępczych dla tylu pogorzelców. Gdzie znajdą oni dach nad głową do tego czasu?

- Na pewno nie zostawimy ich bez pomocy. Dopiero co wróciłem z Dolnych Morg. Wezmę prysznic i zacznę działać, żeby wszystkim pomóc – obiecuje Czesław Woliński.

a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors