Pręt trafił chłopaka w głowę. Zginął na oczach narzeczonej i córeczki. Kierowcy grozi do ośmiu lat więzienia [zdjęcia]

Jechali zapłacić za salę weselną: dwoje 19-latków Filip i Julia oraz ich 7-miesięczna córeczka Lilka. Był 14 października 2019 r. Ich ślub miał się odbyć pięć dni później. Nie dane było im się pobrać.

czolo-gawroniec_0

REKLAMA


W Dolnym Młynie (gmina Bukowiec) ich volvo zbliżało się do nadjeżdżającego z naprzeciwka dafa. 52-letni kierowca ciężarówki zbyt mocno zjechał na prawą stronę i zahaczył skrzynią ładunkową o gałąź. Od konstrukcji oderwał się metalowy pręt, który w pędzie poszybował na sąsiedni pas ruchu, wbił się w przednią szybę volvo i trafił Filipa w głowę. Chłopak zginął na miejscu. Jego narzeczonej i córeczce nic się nie stało.

Prokuratura zakończyła właśnie śledztwo w sprawie tego tragicznego wypadku. Janusz Borucki, prokurator rejonowy w Świeciu, przyznaje, ze było to bardzo pechowe zdarzenie, ale nie zwalnia to kierowcy ciężarówki od odpowiedzialności.
REKLAMA

- Śledztwo wykazało, że decyzja kierowcy o zjechaniu z drogi była błędem, który doprowadził do wypadku – powiedział Janusz Borucki w TVN24.

Bydgoszczaninowi Mirosławowi D. grozi do 8 lat więzienia za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Kierowca dafa nie przyznaje się do winy. Przesłuchiwany przez prokuratora utrzymywał, że zjechał na pobocze, aby obydwa samochody mogły się swobodnie wyminąć.
REKLAMA


Biegli stwierdzili, że odcinek w Dolnym Młynie był odpowiednio administrowany przez powiat, który jest zarządcą drogi. Ich zdaniem gałęzie przydrożnych drzew nie utrudniają jazdy, pod warunkiem, że kierowcy nie zjeżdżają zbyt mocno na pobocze.

Sąd nie wyznaczył jeszcze terminu rozprawy.

a.pudrzynski@extraswiecie.pl

REKLAMA

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors