REKLAMA
Niedostateczna liczba listonoszy to problem ogólnokrajowy. Jak nietrudno się domyśleć, główną przyczyną są niskie płace. Doręczyciele otrzymują na początek około 1 800 zł na rękę. Dopiero po trzech latach zaczynają otrzymywać „stażowe”, którego wysokość też nikogo nie zachwyca.
Ponieważ pracowników ubywa, więcej obowiązków spada na tych, którzy pozostali. Teoretycznie ktoś musi dostarczyć wszystkie przesyłki. Istotnym problemem jest też duża rotacja.
REKLAMA
Otrzymujmy sygnały od Czytelników, że listy docierają do nich z opóźnieniem. Podobnie dzieje się z przesyłkami poleconymi.
- Niedawno oczekiwałam na pewną przesyłkę - mówi pani Marta ze Świecia. - Gdy nie otrzymałam jej po pięciu dniach napisałam do sprzedawcy, dlaczego tak długo zwleka z wysyłką. Ten odpowiedział mi, ze paczka, a właściwie list polecony, tyle że sporych rozmiarów, został dawno wysłany. Polecił mi wybrać się na pocztę i sprawdzić czy przypadkiem na mnie nie czeka. Miał rację. Problem w tym, że nikt nie próbował mi tego dostarczyć. W skrzynce nie było żadnego awizo. Gdy zapytałam o to panią w okienku, ta tylko wzruszyła ramionami.
REKLAMA
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, problem niedostatecznej liczby listonoszy dotyczy też powiatu świeckiego. Widoczny staje się on zwłaszcza wtedy, gdy któryś z listonoszy zachoruje lub zwolni się z pracy.
Naczelnik poczty w Świeciu nie chciała rozmawiać o sprawie. Odesłała nas do rzecznika prasowego w Warszawie. Przesłaliśmy mu pytania o sytuację w powiecie świeckim. Czekamy na odpowiedź.
a.bartniak@extraswiecie.pl
Mieliście podobne kłopoty z odbiorem listu lub paczki? A może sami pracujecie na poczcie i znacie problem „od wewnątrz”? Czekamy na komentarze.
REKLAMA
