Na około 5 hektarach w okolicy zamku w Świeciu mają powstać plac zabaw, urządzenia do rekreacji, alejki i ścieżki rowerowe, wielkie plenerowe szachy oraz miejsce do organizowania wiosną i latem festynów i koncertów. Mają być też ławki, altanki i dużo zieleni: trawniki, łąki kwietne, krzewy i drzewa.
Powstaną również dwa punkty widokowe. Jeden koło zamku i wału nad Wdą, a kolejny na drugim krańcu z widokiem na łachę wiślaną i na teren rekreacyjny. Wszystko będzie oświetlone.
- Chcemy, aby wiosną i latem było to jedno z ulubionych miejsc mieszkańców do wypoczynku i rekreacji, gdzie można pospacerować i pojeździć rowerem, a dzieci dodatkowo będą mogły skorzystać z placu zabaw – mówi Krzysztof Kułakowski, burmistrz Świecia.
Do przetargu na zagospodarowanie terenu wokół zamku przystąpiło aż 10 firm. W piątek otwarto oferty.
Rozbieżność cen jest duża - od 6 mln 349 tys. do 16 mln 627 tys. zł. Najniższą zaoferowała spółka Solo Duo z Bydgoszczy, a najwyższą Sorted z Chyliczek w województwie mazowieckim.
Gmina ma zarezerwowane na ten cel 8,5 mln zł. W tej kwocie mieści się jeszcze jedna oferta, firmy Garte ze Swarzędza pod Poznaniem, za 8 mln 473 tys. zł.
Większość wydatków, około 60 procent, pokryje dofinansowanie z unijnego programu Fundusze Europejskie dla Kujaw i Pomorza.
Gmina musi teraz sprawdzić czy cała dostarczona dokumentacja jest zgodna ze specyfikacją warunków zamówienia. Biorąc pod uwagę, że do przetargu stanęło aż 10 firm, potrwa to przynajmniej kilka tygodni.
Po podpisaniu umowy, zwycięzca przetargu będzie miał 16 miesięcy na realizację inwestycji.
Do jej rozpoczęcia miasto przymierzało się już wcześniej. Dlaczego dopiero teraz plany nabierają realnych kształtów?
- Chcemy wydać jak najmniej z budżetu gminy, dlatego czekaliśmy aż zostaną uruchomione odpowiednie źródła dofinansowania - wyjaśnia burmistrz.
Poniżej wizualizacje zagospodarowanego terenu przy zamku wyłonione przez gminę w konkursie w 2017 r.
Najważniejsze, że nie będzie toalet i tej kładki z Parowej. To byłoby wyrzucanie pieniędzy. I bulwarów nie róbcie. Niech Wda będzie dzika u ujścia, a nie betonowa jak rzeki w Niemczech jak się niektórym radnym podoba.
Tylko żeby te 16 miesięcy i 8,5 miliona zł które chce gmina przeznaczyć na to nie przeobraziło się w 3 – 4 lata pracy, zmianę wykonawcy w połowie budowy, Aneksami i zwiększeniem wypłaty na wykonawcę bo ceny podrosły i ostateczne przekroczenie kwoty za budowę o kilka milionów 🙂 Oby tym razem gmina miała solidnych inspektorów nadzoru 🙂
Wy najperw Deczno dokończcie bo buda z patyka jest stawiana już 4 rok i wydano na nią już ponad 12 milionów a coś czuję że będzie i tak musiała pójść do rozbiórki. Późnej może za DWORZEC AUTOBUSOWY się weźcie bo wstyd kogoś do Świecia zaprosić. Lepiej dworce na Ukrainie wyglądają czy w mniejszych miastach jak Tuchola czy Kartuzy mają piękne dworce i można z nich brać przykład. Późnej przydało by się ogarnąć stare miasto i duży rynek bo konkuruje z cmemtarzem na Sienkiewicza o tytuł najbardziej martwego miejsca w Świeciu. Zamek poczeka, stoi 700 lat postoi jeszcze drugie tyle.
Oby nie powtórzyła się sytuacja jak z mauzoleum, budynkiem na ul. Wyszyńskiego… Mam nadzieję, że to częściowe uporządkowanie terenu koło zamku nie usprawiedliwia zabetonowania miasta. Walka z betonozą i nowe skwery i parki są w tym mieście niezbędne. O zieleń trzeba też właściwie dbać nie tylko wsadzić zielonym do góry i koniec. Kładka przez rzekę, zagospodarowanie brzegów Wdy to bardzo dobry pomysł Wystarczy wybrać się np. do Bydgoszczy na Wyspę Młyńską i można zobaczyć jak ładnie może to wyglądać.
Jaki budynek przy wyszyńskiego?
Od razu pomyśleć o nowym monitoringu przy zamku a może i Deczna
Kto tam będzie chodził ?
No w końcu jakaś robota będzie
Na środku będzie flaga eurokouchozu pewnie i zboczona tęcza
Jak nie będzie kategorycznego zakazu psów które robią kupy wszędzie gdzie popadnie to będzie niewypał.
Mamy miasto gdzie ludzi co nie sprzątają po psie jest setki… to jest grupa gorszego sortu ale jest i koło nas żyje.
Ludzie zbiorowo powinni robić akcje w stylu brania tych kup w rękawiczkę i rzucania w właścicieli tych czworonogów co nie sprzyjają. Inaczej się nie nauczą bo policja boi się dawać za to mandaty.
Tak samo puszczanie amstafów luzem bez kagańca w miejscach ogólnodostępnych gdzie często rodziny z dziećmi jadą i na takie coś się nadziewają.
Rasa agresywna bez kagańca powinna być karana w tysiącach.