Ostatnia inspekcja budowlana wymusiła na właścicielach nieruchomości przy ul. Wojska Polskiego 98 rozbiórkę budynków zagrażających bezpieczeństwu. I tak ono znikła widoczna od ulicy drewniana altana oraz część zabudowy znajdującej się w podwórzu m.in. szopa, w której we wrześniu ubiegłego roku zmarł bezdomny mężczyzna. Zabezpieczono też łańcuchami bramę i furtkę, chociaż to akurat nie stanowi wielkiej przeszkody dla tych, którzy chcieliby dostać się na teren. Można to zrobić od strony pobliskiej szkoły podstawowej. Mienie, przed dalszą dewastacją - bezdomni kilkukrotnie omal nie zaprószyli ognia -zabezpieczyli pracownicy Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Świeciu, do którego należy 26 proc. nieruchomości. Tyle samo udziałów posiada gmina Świecie. Reszta jest w rękach osób prywatnych.
- Już dawno można by zrobić porządek z tą nieruchomością, gdyby nie problemy własnościowe - przekonuje Andrzej Kozłowski, prezes ZWiK. - Współwłaścicielka dysponująca niemal 45 proc. udziałów jest przekona o tym, że może zrobić świetny interes. Żąda stawki, której nikt nie chce zapłacić. Nie bierze pod uwagę tego, że ten budynek nie przedstawia większej wartości. W zasadzie nadaje się do rozbiórki. W grę wchodzi wyłącznie działka.
W tej chwili w sądzie we Włocławku toczy się rozprawa, której celem jest ostateczne uregulowanie spraw własnościowych. Kolejnym ruchem ma być wydzielenie z majątku części należącej do gminy Świecie i ZWiK.
- Gdy to nastąpi, problem zabezpieczenia budynku i ewentualnych konsekwencji, wynikających z pogorszenia jego stanu, będzie po stronie osób prywatnych - mówi Kozłowski. - Ich sprawa co z tym zrobią. Z tą nieruchomością wiążą się same problemy. Skończą się dopiero w momencie, gdy pojawi się nowy właściciel, który będzie miał pieniądze i pomysł na zagospodarowanie tego terenu.
a.bartniak@extraswiecie.pl
