Podczas jazdy spod maski samochodu zaczął wydobywać się dym. O godz. 11.20 mężczyzna powiadomił staż pożarną. Kiedy na miejsce przyjechały jednostki OSP z Pruszcza i Łowinka, całe auto stało już w płomieniach.
Kierowca znajdował się na zewnątrz. Nie odniósł żadnych obrażeń. Pojazd spłonął jednak niemal doszczętnie. Straty oszacowano na 115 tys. zł. Przyczyną pożaru było prawdopodobnie zwarcie instalacji elektrycznej.
REKLAMA





