Kobieta, która uwolniła psa z łańcucha na opuszczonej posesji w Przysiersku (gmina Bukowiec) nie była w stanie sama go wyciągnąć, tak głęboko był wrośnięty. Szyja wyczerpanego zwierzęcia przypominała jedną wielką, otwartą ranę. Trzeba było poprosić strażaków o przecięcie łańcucha, który potem wyciągnęła weterynarz. Portal Extra Świecie jako pierwszy informował o tej bulwersującej sprawie.
Kilka dni później policja znalazła właścicielkę posesji w Przysiersku, która zgotowała psu taki koszmar. 11 lutego przedstawiono zarzut 44-letniej mieszkance powiatu grudziądzkiego. Za znęcanie się nad psem grozi jej do 3 lat pozbawienia wolności.
REKLAMA
Selva, jak nazwali sukę wolontariusze ze schroniska dla zwierząt w Sulnówku, dochodziła do siebie pod ich opieką. Tydzień temu rozpoczęła w swoim życiu nowy, lepszy rozdział.
- Została zaadoptowana przez rodzinę spod Lęborka – mówi Roksana Rybus, koordynator wolontariuszy ze schroniska. - Po dwóch tygodniach opiekowania się nią, mam nadzieję, że teraz w końcu będzie wiodła życie, na jakie zasługuje każdy pies i że już nigdy nie zazna bólu. To dobry i ufny pies, na przekór wszystkiemu, co do tej pory ją spotkało.