Jak już informowaliśmy wczoraj, Centralne Biuro Śledcze Policji prowadziło w środę w powiecie świeckim akcję wymierzoną w zorganizowaną przestępczość narkotykową.
Uczestniczyli w niej, oprócz funkcjonariuszy CBŚP, kontrterroryści policyjni z Bydgoszczy i z centralnego pododdziału BOA.
Użyto dwóch śmigłowców - Black Hawk i Bell - oraz granatów hukowych.
We wsi Radańska (gmina Osie) funkcjonariusze wkroczyli na teren jednego z gospodarstw. Jak wynika z relacji mieszkańców, zsunęli się po linach ze śmigłowców. W ramach tej samej akcji dokonano również zatrzymania koło Warlubia.
- W sumie zatrzymano trzech mężczyzn, Polaka i dwóch Meksykanów, którzy zajmowali się produkcją narkotyków. Jeden z nich znajdował się akurat w samochodzie koło Warlubia - wyjaśnia kom. Krzysztof Wrześniowski, rzecznik prasowy Centralnego Biura Śledczego Policji.
Jak dodaje, to właśnie podczas zatrzymania pod Warlubiem funkcjonariusze użyli granatów hukowych, dlatego wielu mieszkańców sądziło, że była to broń (takie informacje docierały do mediów).
Na razie rzecznik nie podaje, w jakiej ilości i jakiego rodzaju narkotyki znaleziono podczas wczorajszej akcji.
- Trwają czynności i prowadzone są badania laboratoryjne. Być może więcej na ten temat będę mógł powiedzieć w piątek - mówi kom. Wrześniowski.
Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, członkowie grupy przestępczej wynajmowali nieruchomość w miejscowości Radańska koło Osia od właścicieli, którzy nie przebywali tam na stałe. W zabudowaniach urządzili wytwórnię narkotyków.
