Przed dwoma tygodniami Jerzy Lemańczyk, zastępca wójta gminy Warlubie złożył na biurku wójta Eugeniusza Kłopotka wypowiedzenie z pracy.
To dość zaskakujące posunięcie, zważywszy na dotychczasowy przebieg kariery byłego już szefa referatu inwestycyjnego. W Warlubiu aż huczy od plotek na ten temat.
Z jakiego powodu wójt nagle stracił zaufanie do swojego najbliższego współpracownika?
- Sprawa dotyczy rozliczenia środków za lata 2020/21 z unijnego programu dofinansowań do fotowoltaiki - wyjaśnia Eugeniusz Kłopotek, wójt gminy Warlubie. - Było to działanie nadzorowane przez Urząd Marszałkowski w Toruniu.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, chodzi o podpis w dokumentacji, a konkretnie o jego prawdziwość. Wójt ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza.
- Sprawą zajmują się prawnicy. To oni ustalą czy pan Lemańczyk popełnił błąd - odpowiada wymijająco Kłopotek.
Jak podkreśla wójt, jego zastępca nie musiał rezygnować z pracy, ponieważ na razie jest tylko podejrzany.
- Postąpił jednak bardzo honorowo i pożegnał się z urzędem gminy, zanim sprawa zostanie wyjaśniona - zaznacza Kłopotek.
Zawiadomienie trafiło do Prokuratury Rejonowej w Świeciu.
- Chodzi o podejrzenie popełnienia przestęsptwa urzędniczego. Sprawdzamy czy zawiadomienie jest zasadne, czy nie - mówi Janusz Borucki, prokurator rejonowy w Świeciu.
Prokuratura odmawia na razie informacji, jakiego konkretnie przestępstwa dotyczy zawiadomienie.
- Na tym etapie nie mogę udzielić więcej informacji - ucina Janusz Borucki.
Jerzy Lemańczyk przez wiele lat był szefem wydziału zajmującego się inwestycjami i ochroną środowiska w gminie Jeżewo. Przez trzy lata był tam sekretarzem. Przez pewien okres pełnił nawet obowiązki wójta po rezygnacji Mieczysława Pikuły.
Po przegranej w wyborach z Maciejem Rakowiczem w 2018 r. pożegnał się z Jeżewem, aby znaleźć posadę w Urzędzie Gminy w Warlubiu. Podlegały mu referaty inwestycji, gospodarki, rolnictwa i ochrony środowiska. Przed rokiem awansował na zastępcę wójta.
redakcja@extraswiecie.pl