„Kler” to najgłośniejszy film tego roku. Reżyser, Wojciech Smarzowski, pokusił się o przedstawienie obrazu polskiego Kościoła na przykładzie kilku księży: robiącego karierę pracownika kurii w wielkim mieście, marzącym o Watykanie, pławiącego się w luksusach i wpływowego arcybiskupa, targanego słabościami wiejskiego proboszcza. Kolejny, mimo żarliwej wiary, traci zaufanie parafian.
Na ekranie parada świetnych aktorów: Janusz Gajos, Arkadiusz Jakubik, Robert Więckiewicz, Jacek Braciak, Katarzyna Herman.
REKLAMAŁatwo się domyśleć, że taka tematyka spowodowała, iż jedni okrzyknęli film wybitnym dziełem, a inni antykościelnym paszkwilem.
Cała ta wrzawa stała się świetną promocją dla „Kleru”. Ludzie walą do kin w całej Polsce, żeby obejrzeć film.
- U nas jest podobnie. Kilka dni przed premierą w świeckim kinie sprzedaliśmy prawie wszystkie bilety. Ostatnio tak duże zainteresowanie mieliśmy w przypadku „50 twarzy Greya”, ale i tak nie dorównuje ono obecnemu – podkreśla kierownik Wrzosu.
REKLAMA
Sala w naszym kinie może pomieścić jednorazowo 330 widzów. Od piątku do niedzieli „Kler” jest grany dwa razy dziennie, a więc sześciokrotnie przez cały weekend. To oznacza, że tylko w tym krótkim czasie film zobaczy około 2 tys. osób.
„Kler” będzie u nas grany do 11 października.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl