Wydaje się, że o pandemii powiedziano już prawie wszystko, ale obecna rzeczywistość to pewne novum z psychologicznego punktu widzenia. Trzeba bowiem mierzyć się ze zjawiskami, które nigdy wcześniej nie występowały w takim nasileniu.
To prawda. Mamy obecnie do czynienia z sytuacją, w której wiele dzieci znajduje się w kryzysie. Dzieci i młodzież, pozostając w domach przez tak dugi czas, nie realizowały wielu potrzeb, których zaspokojenie wydaje się niezbędne do ich prawidłowego rozwoju. Z powodu wymuszonej izolacji doświadczały znacznie mniej przyjemności, ale też i niezbędnych rozwojowo wyzwań związanych przede wszystkim z kontaktami z rówieśnikami. Na rozwój emocjonalny dzieci wpływ mają także emocje ich bliskich. W sytuacji rodzin, w których rodzice odczuwali przewlekły stres i zmęczenie w związku z epidemią, bardzo łatwo było koncentrować się na zagrożeniach, negatywnych konsekwencjach, wchodząc w aktywny, „żołnierski” tryb zadaniowy lub uciekać w bierność i rezygnację, a to wszystko rzutuje na najmłodszych. Dodatkowo przez przymusowe pozostawanie w domach dzieci łatwo ulegały doraźnym bodźcom w sposób, który nie służył tzw. higienie psychicznej, na przykład zarywając noce, aby grać na komputerze, co zaburzało prawidłowy rytm snu czy żywienia.
Jak może objawić się u dzieci kryzys związany właśnie z tymi gwałtownymi zmianami stylu życia?
Kryzys u dzieci i młodzieży objawia się różnorako: mogą to być pojawiające się zaburzenia lękowe, wycofywanie z życia społecznego, poczucie zmęczenia i związane z tym problemy z koncentracją i uwagą, utrata zainteresowania szkołą, zaburzenia nastroju, na przykład stany depresyjne. Może on przybierać formę zachowań opozycyjno-buntowniczych np. złości, krzyku, drażliwości, agresji. Do tego mogą dojść zaburzenia psychosomatyczne, takie jak bóle głowy, brzucha, poczucie braku energii, ospałość, zaburzenia snu, a u młodszych dzieci moczenie nocne.
Na pewno nierzadko zdarza się, że jako pierwsi zmiany w zachowaniu dostrzegają nie rodzice, a nauczyciele. Na co powinni zwrócić uwagę?
Przede wszystkim na symptomy pojawiające się już w trakcie nauki zdalnej. Nauczyciel może zadać sobie pytanie, którzy uczniowie najczęściej opuszczali zajęcia online, pracowali na wyłączonych kamerkach, nie odrabiali prac domowych. Z którymi uczniami mieliśmy najmniej kontaktu w czasie nauki zdalnej i o których wiemy, że rzadko kontaktowali się z innymi uczniami w klasie? I oczywiście powinniśmy być wrażliwi na sygnały od samych uczniów. Szczególnego wsparcia potrzebują również dzieci, które doświadczały przemocy w rodzinie czy przeżyły traumę np. w związku ze śmiercią bliskiej osoby.
Jeszcze nie tak dawno ostrzegano przed konsekwencjami spędzania zbyt dużej ilości czasu przed ekranem komputera lub coraz częściej telefonu. Niespodziewanie pandemia i związana z nią nauka zdalna wymusiła zmianę postaw. Czy powinniśmy się tego obawiać? Z czym to się może wiązać u młodych ludzi?
Tak, myślę, że jest to coś, z czego my, dorośli, powinniśmy zdawać sobie sprawę i mieć to na uwadze w kontaktach z młodymi ludźmi. Istnieje takie pojęcie, jak „pokolenie płatków śniegu". Dotyczy ono ludzi urodzonych po roku 2000, od najmłodszych lat otoczonych technologią i obcujących z nią na co dzień, zanurzonych w świecie wirtualnym. W swoim mniemaniu są wyjątkowi i niepowtarzalni. Jednocześnie bardzo delikatni, nadwrażliwi, nieodporni na wyzwania, które niesie życie, na krytykę i ocenę. Zalewani idealnymi obrazkami z mediów społecznościowych, często mają duży kłopot z własną samooceną. Popadają w kompleksy przez sztucznie wykreowane, istniejące tylko w świecie wirtualnym ideały, którym nie potrafią sprostać. Nastawieni są głównie na konsumpcję, na posiadanie dóbr materialnych, które mają przynieść im tak pożądaną przez nich akceptację otoczenia. Mają jednocześnie mały kontakt ze sobą, ze swoim wnętrzem.
Jak dotrzeć do tych młodych ludzi zapatrzonych w ekrany?
Budujmy nasze relacje z dziećmi na co dzień i jak najwięcej z nimi rozmawiajmy. Rozmowy o emocjach nigdy nie są łatwe, a co dopiero dla pogubionego w tym co odczuwa nastolatka, dlatego bądźmy cierpliwi. Myślę, że dobrze jest zacząć rozmowy od pytań o ich styl życia, o to, czym się zajmują, ile czasu temu poświęcają. Dopiero w kolejnych krokach należy wiązać to z ich samopoczuciem, a na końcu z emocjami. W ten sposób „ściągamy” ich z poziomu tego, co robią, do tego, co czują, do ich „wnętrza”.
Do Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Świeciu trafia coraz więcej rodziców, którzy dostrzegają niepokojące zmiany w zachowaniu swoich dzieci. Czasami też interweniujecie na wniosek szkoły. Z czym najczęściej borykają się dzieci i młodzież?
Najczęściej są to różnego rodzaju zaburzenia lękowe, stany obniżonego nastroju. Coraz częściej widzimy u młodych ludzi tendencję do wycofywania się z relacji, z życia społecznego i ucieczkę w świat wirtualny, która czasem przeradza się w uzależnienie.
Lęk jako taki nie jest czymś złym. Pomaga nam przetrwać. Kiedy staje się naszym wrogiem?
Lęk fizjologiczny, czyli normatywny pełni pozytywną rolę. Pozwala nam trafnie ocenić sytuację. Jest wskaźnikiem tego, co możemy zrobić, a co jest już niebezpieczne i zagraża naszemu zdrowiu lub życiu. Problemy zaczynają się wtedy, gdy lęk przeszkadza nam w normalnym funkcjonowaniu, jest niewspółmiernie duży do bodźca, który go wywołał. Możemy wtedy mówić o różnych zaburzeniach lękowych m.in. o fobii społecznej, fobiach specyficznych, lęku separacyjnym, uogólnionym zaburzeniu lękowym czy zaburzeniach lękowych z napadami paniki.
Co robić, gdy widzimy, że dziecko się czegoś boi?
Przede wszystkim postarajmy się zrozumieć jego lęk. Rodzice powinni pamiętać, że różne lęki są naturalne dla poszczególnych etapów rozwoju i prawie wszystkie dzieci z nich wyrastają. Dla młodszych dzieci będą to najczęściej lęki związane między innymi z głośnymi dźwiękami, zwierzętami, strachem przed ciemnością czy potworami.
Starsze dzieci i nastolatki najbardziej boją się sytuacji oceny przez innych, braku akceptacji przez grupę. Jeśli widzimy, że dziecko się czegoś boi ważna jest rozmowa i akceptacja. Starajmy się być przy dziecku w trudnych sytuacjach, wspierajmy je, pozwólmy mu przez jakiś czas na unikanie sytuacji budzącej lęk, a następnie powoli pomagajmy mu się z nią oswajać. Ale uwaga, nie starajmy się „na zapas” ochraniać dziecka przed wszystkimi sytuacjami, które mogą być trudne, stresowe. Raczej uczmy je budować strategie, żeby sobie z nim radzić.
W rozmowach z dzieckiem dobrze jest odwoływać się do własnych doświadczeń, mówić o tym, że każdy się czegoś boi, że my też się czegoś baliśmy, ale pokonaliśmy lęk. Można też opowiedzieć dziecku historię o osobie, która miała podobny problem i poradziła sobie z nim. Tu możemy sięgnąć po bajki terapeutyczne, które przeczytamy razem z dzieckiem i o nich wspólnie później porozmawiać.
Poszukajmy również z dzieckiem takich sytuacji z jego życia, w których poradziło sobie ze strachem. To pomoże budować mu pewność siebie i poczucie kontroli. Rodzic może także spróbować pomóc dziecku przez wprowadzenie do jego aktywności króciutkich ćwiczeń relaksacji czy technik oddechowych. Jeśli jednak nasze starania nie przynoszą skutku, widzimy iż lęk jest bardzo silny, zaburza prawidłowy rozwój dziecka i wpływa na jego funkcjonowanie w codziennym życiu lub coś nas w nim niepokoi, należy udać się z dzieckiem po poradę specjalistyczną.
A czego w takiej sytuacji powinniśmy unikać?
Najważniejsze, aby nie wyśmiewać lęków dziecka. Karygodne jest zawstydzanie go przed innymi w stylu: „Wyobrażacie sobie, że taka duża dziewczyna boi się pająka?”. Nie wolno też umniejszać lęków dziecka. Wiem, że wielu rodziców chce w ten sposób pomóc dziecku, ale jeśli dziecko usłyszy od rodzica tylko tyle, że „tu nie ma się czego bać” to niestety wcale nie przestanie się bać, za to zacznie się jeszcze wstydzić swojego lęku. Nie powinniśmy również pozostawiać dziecka samemu sobie i konfrontować z sytuacją wywołującą lęk, gdy widzimy, że lęk jest silny i dziecko nie jest jeszcze na to gotowe. I zdecydowanie nie wolno karać dziecka za to, że się boi i zakładać, że dziecko boi się z własnej winy!
Lektury, które mogą być przydatne dla rodziców, dzieci i młodzieży. Mogą one stanowić wyjście do rozmowy i wspólnej pracy rodzica i dziecka nad lękiem.
- „Co robić gdy się martwisz? Poradnik dla dzieci.” dr Dawn Huebner, wyd. Anna Levyz
- „Jak oswoić potwory? Opowiadania terapeutyczne” Monika Drużyńska, wyd. Iskra,
- „Co robić gdy brakuje Ci odwagi? Kultowy poradnik dla nastolatków.” Jennifer Shannon, wyd. LEVYZ
- „Lęk i zamartwianie się u nastolatków. Poradnik z ćwiczeniami.” Lisa M. Schab, wyd. GWP
- „Jesteś kimś wyjątkowym. Relaksacje dla dzieci” Martyna Broda, wyd. Mamania
- „Lęk u dzieci. Poradnik z ćwiczeniami.” Ronald M. Rapee i inni, wyd. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Jeśli jesteście Państwo zaniepokojeni tym, co dzieje się z waszym dzieckiem, warto skontaktować się z Poradnią Psychologiczno-Pedagogiczną w Świeciu, która prowadzi konsultacje dla rodziców oraz terapie dla dzieci i młodzieży. Więcej informacji pod nr tel. 52 331 12 26. Można też kontaktować się drogą mailową pisząc na poradnia@ppp.csw.pl.
a.bartniak@extraswiecie.pl
Komentarze (0)