W nocy z soboty na niedzielę w Michalu (gmina Dragacz), w okolicy zabudowań nr 21 i 22, ktoś specjalnym kluczem otworzył nasadę wylotową hydrantu przeciwpożarowego.
Woda z uszkodzonego hydrantu lała się przez dziesięć godzin, od około 22.00 w sobotę do 8.00 rano w niedzielę.
- Prawdopodobnie była to albo nieudana próba kradzieży, albo przejaw skrajnej głupoty - nie ukrywa irytacji Dorota Krezymon, wójt gminy Dragacz. - Wyciekło prawie 300 tysięcy litrów wody, czyli tyle, ile potrzeba do zatankowania 60 wozów strażackich. Niestety, my wszyscy jako mieszkańcy, płacąc za wodę, poniesiemy koszty tego incydentu.
Sprawa została zgłoszona na policję.
Wójt gminy Dragacz prosi o kontakt osoby, które mają jakiekolwiek informacje na temat tego zdarzenia.
- Zapewniam anonimowość - zaznacza. - Można również powiadomić bezpośrednio policję - dodaje wójt.
Z wójt Dorotą Krezymon można kontaktować się przez jej oficjalny profil na Facebooku.
Zobacz poniżej nagranie udostępnione przez wójt gminy Dragacz.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl