Z dala od polityki, blisko ludzi

Ochotnicze straże pożarne należą do wąskiego grona organizacji, którym udało się bez uszczerbku przejść przez okres transformacji po 1989 roku. Nie tylko przetrwały, ale mają się dobrze, jak nigdy wcześniej.

zdzislaw_plewa-1

- Stało się tak dlatego, że jako jedni z nielicznych nigdy nie byliśmy upolitycznieni – mówi Zdzisław Plewa, prezes zarządu oddziału gminnego Ochotniczych Straży Pożarnych w Świeciu.

Jest cała lista organizacji, które prężnie działały w latach 70. czy 80. lecz po zmianie ustroju nie poradziły sobie lub funkcjonują w skarłowaciałej formie. Na tym tle zdecydowanie wyróżniają się ochotnicze straże pożarne, których nigdy nie objął poważny kryzys.
REKLAMA

Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie

- Ta stabilność ma niewątpliwie związek z tym, że byliśmy z dala od polityki i zawsze ciężko pracowaliśmy na autentyczny szacunek społeczny, który też tak szybko nie znika - Zdzisław Plewa tłumaczy zjawisko dobrej kondycji ochotniczych straży. - Jest jeszcze jeden powód, nasza działalność ma ścisły związek z poczuciem bezpieczeństwa, które jest jednym z fundamentalnych potrzeb. Nawet ci, którzy nie są specjalistami wiedzą, że zawodowa straż pożarna nie podołałaby wszystkim zdarzeniom. Zwłaszcza na terenach wiejskich, gdzie dojazd zajmuje stosunkowo dużo czasu.
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie

W większości przypadków to ochotnicy jako pierwsi docierają na miejsce i mogą podjąć czynności ratownicze lub zabezpieczyć teren, co też jest bardzo ważne. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie coraz lepsze wyposażenie - wiele jednostek OSP ma sprzęt nie gorszy niż zawodowcy  - i nieustanne podnoszenie kwalifikacji zarówno z zakresu pomocy przedlekarskiej, jak i działań związanych z usuwaniem skutków zdarzeń drogowych i gaszenia pożarów.

Obecnie w gminie w Świecie zrzeszonych jest nieco ponad 300 druhów. Oczywiście tych uczestniczących w wyjazdach jest mniej, ale i tak są na tyle liczni, aby nie było obawy, że któryś z samochodów przestanie opuszczać garaż z powodu braku obsady. Jak mówi prezes zarządu oddziału gminnego OSP w Świeciu, napływ nowych członków nie jest szczęśliwym zbiegiem okoliczności.
REKLAMA

 Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie

- W sporej części mamy do czynienia z kontynuacją rodzinnych tradycji – podkreśla Zdzisław Plewa. - Ale nie brakuje też młodych ludzi, którzy nie mieli w rodzinie żadnego strażaka. Nasza obecność na festynach i różnego rodzaju imprezach oswaja dzieci z pożarnictwem i niektórych przypadkach zapewne zaszczepia bakcyla. Bycie strażakiem to duży honor. Zwłaszcza na wsi, gdzie życie od zawsze toczyło się wokół szkoły, kościoła i remizy OSP.

a.bartniak@extraswiecie.pl


Tekst ukazał się w miesięczniku „Teraz Świecie”.
REKLAMA

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors