REKLAMA- Rozkład jazdy na liniach obsługiwanych przez autobusy dotowanego przez gminę przewoźnika został ułożony w taki sposób, że jeżdżą one kilka minut przed naszymi busami – mówi Sebastian Eichler, właściciel Es-Busa. – Nie mam o to pretensji. Rozumiem, że miasto dba o własny interes. Nie zmienia to jednak faktu, że z tego powodu tracimy klientów. Nie dostajemy żadnego dofinansowania i opieramy się wyłącznie na wpływach z biletów, więc na dłuższą metę okazało się to mało opłacalne.
Do tego dochodzi cena za przejazd – w dotowanej komunikacji miejskiej pasażer płaci 1,6 zł, w Es-Busie – 2 zł.
Świecki Es-Bus jeździł na trasie z Przechowa do Nowego Szpitala przez Marianki i Duży Rynek. Linia przynosiła wprawdzie nieduży dochód, ale wystarczyła niewielka awaria busa, żeby koszty naprawy i kupno części, zamieniały zysk w stratę.
REKLAMA
Linia będzie obsługiwana do końca listopada. Firma nadal będzie utrzymywać kursy podmiejskie na trasach ze Świecia do Czapel, Wiąga, Morska, Kozłowa, Terespola i Polskiego Konopatu. Pozostaje również linia Świecie-Chełmno i Świecie-Pruszcz-Serock (ta ostatnia jest dotowana przez powiat i urząd wojewódzki).
- Firma ma się dobrze, bo oprócz regularnych połączeń pasażerskich świadczymy też usługi przewozu osób dla firm, instytucji, szkół i klubów sportowych. Nie ma jednak sensu dokładać do linii, której rentowność oscyluje w okolicach zera – wzrusza ramionami Sebastian Eichler.
REKLAMA
W lutym tego roku przetarg na obsługę komunikacji miejskiej w Świeciu wygrała firma Markpol z okolic Mielca. Może ona liczyć na dofinansowanie z budżetu miasta w wysokości 1,1 mln zł rocznie (umowę zawarto na cztery lata).
Czy wycofanie się Es-Busa nie spowoduje „luki” w częstotliwości kursów, przez co ucierpią mieszkańcy?
- Przyjrzymy się sytuacji. Tak się składa, że właśnie prowadzimy analizę wszystkich linii obsługiwanych przez Markpol pod kątem ich obłożenia – przyznaje wiceburmistrz Paweł Knapik. - Sprawdzamy, jak dużo osób korzysta z poszczególnych kursów i o jakich porach. Być może niedługo niektóre trzeba będzie ograniczyć, a na innych zwiększyć liczbę busów.
REKLAMA
Już teraz wiadomo, że najbardziej deficytowa linia to Świecie-Sulnowo-Sulnówko. Na każdy z pięciu kursów dziennie przypada średnio jeden, dwóch pasażerów, a czasami bywa i tak, że bus jeździ pusty.
Z kolei najbardziej obłożona linia to Miasteczko-Nowy Szpital przez osiedle Marianki, ul. św. Wincentego i Duży Rynek.
- Na tej linii trzeba było podstawić dwa dodatkowe busy w środku trasy, które zabierają pasażerów z ul. Małcużyńskiego w kierunku Nowego Szpitala – wyjaśnia zastępca burmistrza.