Zatrzymała ich policja, są winni ludziom miliony i wypuścili ich na wolność! - mówi oburzony Czytelnik

To jedna z najgłośniejszych spraw ostatnich miesięcy w powiecie świeckim. Były protesty poszkodowanych, a potem zatrzymanie współwłaścicieli firmy przez policję. – A teraz znowu chodzą sobie na wolności. Jak to możliwe? – irytuje się Czytelnik.
Jacek S. podczas zatrzymania. Policja zabezpieczyła znalezione u niego 250 tys. zł / Fot. KPP w Świeciu

O Grupie Agro z Sartowic (gmina Świecie) pisaliśmy już kilkukrotnie. Po raz pierwszy, kiedy przed bramą firmy zebrało się kilkudziesięciu rolników. 

Domagali się zaległych pieniędzy za sprzedane bydło. Właściciel twierdził, że firma popadła w kłopoty finansowe i przechodzi restrukturyzację. Obiecywał uregulowanie należności, ale... nie potrafił określić, kiedy to nastąpi.

Brali i nie płacili

- Mechanizm działania był w każdym przypadku podobny. Rolnicy sprzedawali bydło, ale w zamian nie dostawali ani gotówki, ani obiecanych przelewów z zapłatą - wyjaśnia kom. Joanna Tarkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.

W czerwcu, na polecenie prokuratury, policja zatrzymała ojca i syna, współwłaścicieli firmy z Sartowic, zajmującej się skupem bydła.

43-letniemu Jackowi S. prokuratura przedstawiła zarzuty dokonania oszustw na szkodę producentów bydła. 21-letni Dawid S. usłyszał zarzut wyłudzenia pieniędzy. Jacek S. został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Wobec jego syna zastosowano dozór policyjny. Jemu z kolei grozi do 8 lat więzienia.

Są winni grube miliony

W czerwcu prokuratura szacowała wartość niezapłaconych należności na ponad 5 mln zł. Wciąż jednak napływają kolejne zawiadomienia od pokrzywdzonych rolników. Oni sami szacują, że kwota jest znacznie większa i sięga nawet 15 mln zł. Pokrzywdzonych jest ponad 200 hodowców z kilku powiatów, min. z powiatu świeckiego.

Policja dokonała tymczasowego zajęcia mienia na poczet przyszłych kar. Było to między innymi 250 tys. zł w gotówce, kilka motocykli, samochodów osobowych oraz sprzęt rolniczy.

Wpłacono kaucję i wyszedł z aresztu

- Było szumne zatrzymanie i zdjęcia w mediach. I co? Nie tylko Dawid S. jest na wolności, ale z aresztu wypuszczono także jego ojca Jacka S. - irytuje się jeden z poszkodowanych hodowców bydła w rozmowie z naszą redakcją.

Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy potwierdza, że żaden z podejrzanych nie przebywa w areszcie. Obydwaj mają dozór policji i zakaz opuszczania kraju. Zatrzymano im paszporty. Wpłacono też wysokie poręczenie majątkowe. Uznano to za wystarczający środek zapobiegawczy.

- Podobno wpłacono 1,5 mln kaucji, żeby Jacek S. mógł wyjść z aresztu i odpowiadać z wolnej stopy. Na to były pieniądze, ale na wypłatę należności rolnikom już nie! - oburza się Czytelnik.

25 września sąd ogłosił upadłość skupu bydła spod Świecia. Daje to szansę poszkodowanym na odzyskanie straconych pieniędzy, dzięki rekompensatom z Funduszu Ochrony Rolnictwa.

Szansa na rekompensatę

Rolnicy muszą pamiętać, że forma zgłoszenia jest wyłącznie elektroniczna – odbywa się przez Krajowy Rejestr Zadłużonych (KRZ). W celu ułatwienia tego procesu Kujawsko-Pomorska Izba Rolnicza publikuje filmy instruktażowe przygotowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości, które krok po kroku pokazują, jak korzystać z KRZ i prawidłowo złożyć wniosek.

Na załatwienie formalności związanych z ubieganiem się o rekompensatę sąd dał poszkodowanym 30 dni. Ci, którzy nie zrobią tego w terminie mogą zostać pominięci przy podziale masy upadłościowej firmy z Sartowic.

Rolnicy będą musieli jednak uzbroić się w cierpliwość, bo pierwsze wypłaty z Funduszu Ochrony Rolnictwa ruszą dopiero latem 2026 r.

a.pudrzynski@extraswiecie.pl

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors