Connect with us

Czego szukasz?

Reklama
Reklama

Historia

„Sokół” znad Wdy. Bernard Żmudziński

W cyklu zasłużonych, ale niestety zapomnianych postaci, które zasłużyły się dla powiatu świeckiego, pisaliśmy już o Pawle Jagle i Bolesławie Domaradzkim. Kolejnym z wielkich zapomnianych jest Bernard Żmudziński.

Udostępnij
bernard

Żmudziński urodził się w 1872 r. w powiecie świeckim. W 1896 r. wraz z innymi lokalnymi patriotami założył w Świeciu Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”, którego został pierwszym naczelnikiem. Zaborca pruski ze szczególną zawziętością utrudniał życie tej organizacji m.in. przez odmowę wynajmu lokali i kary grzywny nakładane na kierowników towarzystwa.

Wyprowadzka

Tego właśnie doświadczył w swej początkowej pracy społecznej Bernard Żmudziński. Stał się solą w oku pruskiego zaborcy do tego stopnia, że w skutek ciągłego nękania musiał się wyprowadzić z rodziną do Westfalii. Początkowo osiadł w Castrop, później w Bergeborbeck, Dortmundzie i Lünen.

Reklama
Reklama

Od około 1900 r. „Sokolstwo” nasze rozwinęło się tam wspaniałe, było tam 5 okręgów i 20 gniazd, jak wspomniano na łamach gazety „Głos Świecki” z maja 1932 r. Dalej można się dowiedzieć że, Żmudziński był tam prezesem aż w trzech okręgach.

Nie tylko udzielał się w pracy sokolej, ale też społecznej. Jak można przeczytać w gazecie  „Głos Świecki” z  maja 1932 r. w artykule „Nad świeżą mogiłą”:

(…) Śp. Bernard nie zasklepiał się tylko w pracy sokolej, choć był przesiąknięty do krwi i kości, jak się to mówi, do „szpiku”, lecz pracuje społecznie w „Związku Polaków”, przemawia na licznych wiecach. Dalej w towarzystwach religijno-narodowych, a wszędzie krzepi zwątpiałych, oświeca ciemnych i błądzących na drogę narodową. Wpaja ukochanie do mowy polskiej, a sam służy przykładem jak należy wychować na obczyźnie rodzinę polską, to też dzieci swe wychował na dobrych Polaków i Polek. Nauczył ich nie tylko ukochania języka i wiary św., nie tylko wypełniania obowiązków swych synowskich względem tej najdroższej, jak mówił „Matki” – Ojczyzny, ale nauczył ofiarności bezgranicznej dla sprawy. Że każdy powinien tej Polsce naszej oddać wszystko – tak i On czynił przez całe swoje życie.

Reklama
Reklama

Po zmartwychwstaniu Polski wraca do kraju, osiedla się w Bydgoszczy, lecz wierny idei sokolej, wprzągł się do tego najmilszego Mu warsztatu. Nie dba o zaszczyty i honory – chce tylko pracować dla Polski, a tę znakomicie rozumie w rozbudowaniu naszego ruchu sokolego. Przez szereg lat jest wiceprezesem Okręgu V. oraz członkiem Przewodnictwa Dzielnicy Pomorskiej. Nie ma wiecu sokolego, gdzie by nie przemawiał, a wszędzie i zawsze gorąco tak, jak mówi z przekonaniem patriota i gorący miłośnik swej ukochanej sprawy.

Szczególną pieczą otacza najmłodszy Okręg XI., powiat świecki. Gniazdo Świecie w dowód wdzięczności mianuje Go swym członkiem honorowym. Śp. Bernard założył mnóstwo gniazd, tak na obczyźnie, jak i w kraju. Wszędzie, gdzie przychodzi, roznieca gorącą miłość do sprawy naszej idei sokolej, a tem samem w ukochaniu nad wszystko ukochanej Ojczyzny.

Jako działacz społeczny zajmuje wybitne miejsce wśród działaczy. Prusacy za jedno takie przemówienie więzili Go przez kilka tygodni. Na terenie Bydgoszczy pracuje jako radny miasta przez kilka z rzędu lat. Uświadamia społeczeństwo przed zalewem żydostwa, jako sekretarz Samoobrony „Rozwoju” w końcu obejmuje sekretariat Związku Obrony Kresów Zachodnich i tutaj oddaje sprawie narodowej wielkie usługi.(…).

Reklama
Reklama

Działacz „Rozwoju”

We wspomnianej organizacji „Rozwój”, Bernard Żmudziński organizował liczne wiece w powiecie świeckim. O Towarzystwach Gimnastycznych „Sokół” powstało wiele publikacji. Na temat „Rozwoju” na łamach prasy niewiele się pisze. Być może wpływ na to miał jej antysemicki charakter.

Jak podaje Encyklopedia PWN: Towarzystwo Popierania Przemysłu i Handlu Polskiego „Rozwój”, Towarzystwo Rozwoju Życia Narodowego w Polsce, Towarzystwo Rozwoju Przemysłu, Rzemiosł i Handlu „Rozwój”, od 1923 Związek Popierania Polskiego Stanu Posiadania, organizacja polit.-nacjonalistyczna, również wpływy ChD; skupiło przedstawicieli rzemiosła i drobnego handlu pol., 1923 ok. 80 tys. czł.; wiele ekspozytur, organy prasowe „Rozwój”, następnie „Gazeta Niedzielna”; gł. działacze: T. Dymowski, A. Karszo-Siedlewski, K. Rzepecki, M. Buyno-Arctowa; po 1923 (pod nazwą Związek Popierania Polskiego Stanu Posiadania) stopniowy upadek. (przepisano z oryginału).

Reklama
Reklama

Okładka tygodnika wydawanego przez „Rozwój”

Co do upadku tej organizacji po 1923 r. to np. na łamach „Dziennika Bydgoskiego” z 13 lutego 1925 r. czytamy (pisownia oryginalna): Świecie.20 dni więzienia za obrazę żyda…

Prezes naszego „Rozwoju” p. Witold Herbst, znany działacz społeczny, zasiadł w ubiegłym tygodniu na ławie oskarżonych – przed sądem tutejszym. Żydowski fabrykant wódek Davis – którego rzecznikiem jest tutejszy adw. Pruszkowski – wytoczył p. Herbstowi proces o obrazę czci i wzywanie do bojkotu jego wódki rzekomo …. Pachnącej czosnkiem. Sąd przychylając się do wywodów obrońcy „mniejszościowego” skropnął p. Herbsta na 20 dni aresztu albo 100 złotych grzywny.

Reklama
Reklama

Kilka miesięcy później po odwołaniu się przed Sądem Okręgowym w Grudziądzu wyrok zredukowano do jednego dnia aresztu lub 10 zł grzywny.

Na powrót głośno o tej organizacji zrobiło się w 2011 r., kiedy warszawski magistrat zaliczył wpadkę, wydając promocyjny kalendarz książkowy na rok 2012.

Publikację zilustrowano bogatym zasobem przedwojennych afiszy z zasobów Muzeum Plakatu w Wilanowie. Jeden z nich reklamował  tygodnik „Rozwój”. Grafika przedstawia żołnierza, który miotaczem ognia tępi szczury. Gryzonie mają pejsy i jarmułki ozdobione gwiazdą Dawida. Pod rysunkiem czytamy: „Rozwój” walczy o dobrobyt Polski, propagując solidarność narodową, pracę i organizację żywiołu polskiego; broni Polski przed zalewem żydowskim; łączy wszystkich Polaków pod hasłem „swój do swego po swoje”. Kalendarz słowem wstępnym opatrzyła wówczas urzędująca prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Jeden trafił nawet do rąk Barbary Sułek-Kowalskiej, wykładowcy UW i członkini Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów.

Reklama
Reklama

Śmierć w ubóstwie

Bernard Żmudziński zmarł 10 maja 1932 r. Jak wspominał autor pośmiertnego artykułu „Nad świeżą mogiłą”:

(…) śp. Bernard był apostołem sokolim, był patrjotą w każdym calu, był Polakiem duszą i ciałem i żył tylko i jedynie dla Polski. Praca społeczna nikogo nie bogaci – święta to prawda. Dlatego śp. Bernard umarł w biedzie i można mówić w nędzy. Bowiem pracę społeczną kontynuował kosztem nie tylko swoim, ale i swej rodziny. Pogrzeb tego działacza – działaczy narodowych odbył się w pierwsze święto Zielonych Świąt o godz. 17-stej z domu żałoby w Bydgoszczy i był prawdziwą manifestacją narodową.(…).

W pogrzebie wzięły udział cztery poczty sztandarowe Okręgu XI ze Świecia, Gruczna, Warlubia i Nowego.

redakcja@extraswiecie.pl

Udostępnij
9 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

No i już do nas dociera

No i już do nas dociera poprawność polityczna. Wokół pełno o złym losie narodu wybranego a nikt nie napisze o działaniach i stosunku jego przedstawicieli do swojej polskiej Ojczyzny, od czasów pruskich do wybuchu II wojny

Apotheke Viagra Rezeptfrei
Apotheke Viagra Rezeptfrei generic 5mg cialis best price Accutane And Amoxicillin

Order Generic On Line
Order Generic On Line Dutasteride Free Shipping Website http://abcialisnews.com – п»їcialis Buy Lexapro Online Australia cialis 5mg Levitra Effetti Collaterali Farmacia

lol

lol

Reklama
Reklama
Reklama

Popularne

Wiadomości

Mieszkańcy Sulnowa niepokoją się planowaną budową zakładu przetwarzającego odpady. Przeciwna tej inwestycji jest też gmina Świecie. Ma jednak związane ręce. Dlaczego?

Wiadomości

Trwa akcja gaśnicza w Grupie (gmina Dragacz). W ogniu stanął drewniany dom jednorodzinny.

Wiadomości

We wtorek po południu samochód zderzył się z traktorem w gminie Świekatowo.

Wiadomości

Policjanci ze Świecia poszukują właściciela pieniędzy, które zostały znalezione 10 kwietnia w rejonie Szkoły Podstawowej nr 8 w Świeciu. Warunkiem odbioru jest podanie szczegółów,...

Wiadomości

Bliskość siedzib ludzkich nie odstrasza wilków, zwłaszcza, gdy szukają pożywienia lub wyczują łatwy łup. Przekonał się o tym niedawno mieszkaniec gminy Warlubie.

Reklama
Reklama
Reklama

Wideo

Reklama
Reklama

TO MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ

Wiadomości

W sobotę późnym popołudniem doszło do groźnej kolizji na ul. Wojska Polskiego w Świeciu.

Wiadomości

- Czy to prawda, że Szkoła Podstawowa w Krąplewicach zostanie w najbliższych miesiącach zlikwidowana? – pyta zaniepokojona Czytelniczka. Zapytaliśmy o to wójta gminy Jeżewo.

Wiadomości

W drugiej turze wyborów spotkali się dwaj kandydaci na wójta gminy Warlubie: Mariusz Kosikowski i Tomasz Michalak. Który z nich zdobył większe poparcie?

Wiadomości

Policjanci ze Świecia wyjaśniają okoliczności piątkowego wypadku, do którego doszło na drodze krajowej nr 91. Przechodząca przez jezdnię 59-letnia kobieta została potrącona przez samochód.

Wiadomości

Mieszkańcy Sulnowa niepokoją się planowaną budową zakładu przetwarzającego odpady. Przeciwna tej inwestycji jest też gmina Świecie. Ma jednak związane ręce. Dlaczego?

Wiadomości

Trwa akcja gaśnicza w Grupie (gmina Dragacz). W ogniu stanął drewniany dom jednorodzinny.

Wiadomości

We wtorek po południu samochód zderzył się z traktorem w gminie Świekatowo.

Wiadomości

Mariusz Kosikowski, zwycięzca drugiej tury wyborów na wójta gminy Warlubie ma świadomość, że od pierwszych dni jego kadencji będą czekać na niego wyzwania, z...

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama