Kolejny pijany kierowca, kolejna bezsensowna śmierć niewinnej osoby. Tym razem na jednym z ogródków działkowych w pobliżu skrzyżowania ulic PCK i Mostowej w Świeciu. Sąsiedzi są wstrząśnięci.
- Człowiek nie czuje się bezpieczny nawet na własnym podwórku. Parę minut wcześniej też byłem przed domem. A gdyby akurat wtedy ten kierowca wjechał przez moje ogrodzenie? Może to byłbym ja? Koszmar... - mieszkający w pobliżu mężczyzna kręci z niedowierzaniem głową.
To był zwykły niedzielny wieczór, typowy dla listopada. Pogoda raczej nie zachęcała do wyjścia z domu. Większość mieszkańców Świecia spędzała go przed telewizorem.
- Mimo że telewizor grał dość głośno, wyraźnie usłyszałam silny huk - mówi kobieta mieszkająca w sąsiedztwie działki, w którą wjechał rozpędzony samochód. - W pierwszej chwili pomyślałam, że ktoś znowu wjechał w nasz płot. Taka sytuacja już się zdarzyła. Gdy po chwili wyszłam na zewnątrz, na miejscu już byli strażacy i policjanci.
Była godz. 19.20. Od strony Głogówka nadjeżdżał dostawczy mercedes sprinter. Nagle na łuku drogi, na skrzyżowaniu ulic PCK i Mostowej, kierowca stracił panowanie nad samochodem.
Mercedes zjechał z jezdni, staranował ogrodzenie, wjechał na teren ogródka działkowego i uderzył w ogrodowy tunel foliowy. Znajdowała się w nim 52-letnia mieszkanka Świecia. Kiedy na miejsce dotarli policjanci i strażacy, kobieta leżała pod kołami samochodu. Nie żyła.
Kobieta pojawiała się na tej działce od ubiegłego roku. Zwykle towarzyszył jej mężczyzna.
- Tego wieczoru, w momencie wypadku, nie było go na miejscu. Pojawił się nieco później. Był wściekły na sprawcę wypadku. I trudno się dziwić - mówi jeden ze świadków.
Oboje zwykle spędzali czas w foliowym tunelu, który pełnił rolę mieszkania. Sąsiedzi nie są pewni czy kobieta miała dostęp do niewielkiej altanki znajdującej się na działce.
- Znaliśmy tę kobietę. Wciąż nie możemy uwierzyć w to, co się stało - słyszymy od okolicznych mieszkańców.
Jak podała policja, jadący mercedesem sprinterem 45-letni mieszkaniec Świecia miał ponad 2 promile alkoholu.
- Policjanci wykonali oględziny, zabezpieczyli ślady i przesłuchali świadków. Trwa śledztwo pod nadzorem prokuratora. Mężczyzna został doprowadzony do policyjnego aresztu. Niebawem usłyszy zarzut. Mieszkańcowi Świecia grozi do 20 lat pozbawienia wolności - wyjaśnia kom. Joanna Tarkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.








WIDEO Z MIEJSCA WYPADKU