Krzysztof Kułakowski, zastępca burmistrza Świecia: W niedzielny poranek zasiądziemy z żoną, dziećmi i tatą do wspólnego śniadania. Będzie jak zawsze tradycyjne, wiem że mój tata przyniesie ugotowany przez siebie żurek. Po śniadaniu wsiadamy do auta i ruszamy do Władysławowa. Można powiedzieć, że w lany poniedziałek nie zabraknie nam wody (śmiech). No i zając… Mam przecieki, że do moich dzieci przyjdzie dwukrotnie.
Franciszek Koszowski, starosta świecki: Święta spędzam tradycyjnie, w gronie najbliższej rodziny. Na wielkanocne śniadanie przyjeżdżają dzieci z wnukami. Stół wypełni się tradycyjnymi potrawami, co roku pilnuję, aby nie przesadzić z ich ilością. Jak to mówią, niczego w nadmiarze. Myślę, że zajączek nie zapomni o moich wnukach i będę mógł cieszyć się widząc ich radość z prezentów.
Romuald Dworakowski, pensjonat Biała Koszula w Tleniu, były dyrektor OKSiR w Świeciu: Święta spędzam…w pracy. Nie mam jakichś wielkich planów. Zakładam, że mój wypoczynek będzie szarpany. Co nie znaczy, że nie będę świętować. Na pewno wybiorę się na mszę i zasiądę z rodziną do uroczystego śniadania. U nas na stole nie może zabraknąć białej kiełbasy i kapusty, żurku i zestawu szynek. Będzie smacznie, zresztą smak to moje wspomnienie związane z Wielkanocą.
Elżbieta Kwiatkowska, chata menonicka w Chrystkowie: Wielkanoc jest ważniejsza od Bożego Narodzenia, to zwycięstwo Syna Bożego nad śmiercią. Ich symbolem jest jajko jako życie, stąd króluje ono w tym czasie na naszych stołach w różnej postaci, nie tylko w ubogiej koszulce. Oprócz tego na wielkanocnym stole obowiązkowo musi znaleźć się żur z białą kiełbasą i jajeczkiem, szynka, wędzona swojska kiełbasa, baba wielkanocna i tradycyjny mazurek. Dodatkowo robię jajka w sosie tatarskim a mąż wykonuje specjalną, pochodzącą z okolic Rzeszowa potrawę „huuuu” składającą się z chrzanu, jajek, szynki i kiełbasy.
Paweł Puchowski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świeciu: Zaczynamy oczywiście wspólnym, rodzinnym śniadaniem. Już nie mogę się doczekać zapachu i smaku białej kiełbasy, jajek czy gotowanej szynki. Po śniadaniu, jeśli pogoda pozwoli, wybierzemy się do ogrodu na wspólne poszukiwanie zajączka. Popołudnie spędzimy u naszych bliskich. Oczywiście nie zabraknie też symbolicznego, lanego poniedziałku zwłaszcza, że mój syn zaczyna wykazywać strażackie zapędy (śmiech).
redakcja@extraswiecie.pl