Z informacji, jakie przekazała nam straż pożarna wynika, że było to podpalenie. Policja na razie ani tego nie potwierdza, ani nie zaprzecza. Przy płonącym samochodzie nie było jego właściciela. To dziwne, bo raczej nikt nie zostawia, ot tak sobie, dwuletniego, drogiego lexusa na odludnym parkingu. I to w dodatku w środku nocy.
W sprawie spalonego lexusa jest wciąż wiele niewiadomych / Fot. nadesłane
Policja jest oszczędna w udzielaniu informacji.
- Sprawa jest w toku. Mogę jedynie powiedzieć, że do tej pory nie wpłynęło do nas zgłoszenie od właściciela w sprawie kradzieży czy zniszczenia auta – przyznaje sierż. szt. JoannaTarkowska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknie
Czy policja bierze pod uwagę, że przyczyną pożaru były porachunki gangsterskie, a właściciela lexusa mogło spotkać coś złego?
- Bez komentarza – ucina rzecznik.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA